Konsultanci muszą mieć doświadczenie

Jan Kaliński
opublikowano: 2006-10-11 00:00

Ogromną rolę przy wdrożeniu odgrywa zewnętrzny konsultant, jednak musi mieć on doświadczenie we wcześniejszych wdrożeniach.

— Bywa tak, że konsultanci to niedoświadczone osoby, które nie potrafią rozmawiać tym samym językiem z menedżerami IT firm, w których przeprowadzane jest wdrożenie. To prowadzi do irytacji, przedłużających się wdrożeń i zawyżonych kosztów — zaznacza Grzegorz Radzikowski, menedżer produktów w NASK.

Przed wyborem dostawcy warto zwrócić uwagę na doświadczenia firmy wdrażającej usługę.

W czym doradzać?

Przy planowaniu zmian warto rozróżnić tzw. konsulting biznesowy (business consulting) od konsultingu wdrożeniowego. Konsulting biznesowy może okazać się pomocny, gdy jego dostawcą jest firma, która zrealizowała już duże projekty tego typu.

— Wtedy możemy korzystać z ich bazy wiedzy, dobrych i złych doświadczeń w takich przedsięwzięciach. To, czy zdecydujemy się zakupić wdrożenie od integratorów, zależy tak naprawdę od posiadanych zasobów. Jeśli sam projekt jest dobrze przygotowany, a mamy własne, odpowiednio wykwalifikowane kadry — możemy podjąć próbę budowy takiej sieci bez udziału firm zewnętrznych. Dodatkowo, jeśli możemy liczyć na pomoc producenta rozwiązania, mamy szansę osiągnąć sukces — twierdzi Jakub Soprych, dyrektor sprzedaży w Avaya Poland.

Kolejne etapy

Pomoc konsultantów może być istotna na kilku etapach. Jak wylicza Andrzej Cholewa, na wstępnym — należy obiektywnie określić potrzeby firmy w zakresie komunikacji, wskazać, jak je powiązać z procesami biznesowymi i jakich zmian organizacyjnych by to wymagało. W drugim potrzebna jest analiza posiadanych możliwości technicznych — określenie niezbędnych zmian w infrastrukturze oraz zapewnienie dalszej drogi rozwoju, gwarantującego bezpieczeństwo inwestycji. Trzeci etap to zdefiniowanie metodyki samego wdrożenia i wprowadzanie usług oraz dopasowanie ich do posiadanych środków i budżetu.

Obecność zewnętrznych konsultantów jest nieodzowna wówczas, gdy rozmiar wdrożenia przerasta bieżące możliwości pracowników firmy. Na przykład w przypadku, gdy musieliby oni przeszkolić się, douczyć.

— A i to nie daje gwarancji skuteczności wdrożenia, bo często poza samą wiedzą znacznie ważniejsze jest doświadczenie i umiejętność zachowania się w nieoczekiwanych sytuacjach. Często takie „domorosłe” wdrożenia bywają kosztowniejsze niż zaangażowanie profesjonalnej i doświadczonej ekipy — podsumowuje Grzegorz Radzikowski.

Okiem praktyka

Lepiej zdać się na specjalistów

Wydaje się, że warunkiem koniecznym, by myśleć o samodzielnym zajęciu się integracją systemów teleinformatycznych, jest istnienie w firmie doświadczonego zespołu osób specjalizujących się w rozwiązaniach sieciowych. Obecne na rynku systemy teletransmisyjne są na tyle skomplikowane technicznie, że dla osoby dopiero się tego uczącej samodzielna próba wdrożenia właściwie z góry skazana jest na niepowodzenie. Z drugiej jednak strony, sama wiedza i fascynacja techniką nie wystarczy. Omawiane tematy są tak blisko powiązane z procesami biznesowymi firmy i mają na nie tak znaczący wpływ, że dla sukcesu projektu konieczne będzie wykorzystanie wiedzy na temat działalności firmy i związanych z tym potrzeb funkcjonalnych — umiejętność liczenia kosztów budowy oraz analizy modelów finansowych, a także wiele innych.

Jacek Konczewski

dyrektor działu outsourcingu w Incenti