W czasie sobotniego briefingu w Pucku, wicepremier został zapytany o sytuację w Trybunale Konstytucyjnym.
"Trybunał Konstytucyjny to jest grzech pierworodny naszych poprzedników, którzy zniszczyli wymiar sprawiedliwości" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że "bez naprawy Trybunału Konstytucyjnego nie będzie normalnego wymiaru sprawiedliwości".
Lider PSL "grzechem pierworodnym" nazywał wcześniej zaprzysiężenie sędziów-dublerów. Chodzi o wybranych do TK w grudniu 2015 r. przez Sejm VIII kadencji: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego w miejsce sędziów, których kadencja wygasła w TK w listopadzie 2015 r. Wcześniej Sejm VII kadencji wybrał już na te miejsca innych sędziów, a wybór ten TK uznał za zgodny z konstytucją. Jednak prezydent wcześniej zaprzysiągł sędziów Ciocha, Morawskiego i Muszyńskiego.
"Ja jest zwolennikiem zmian w Konstytucji RP, przede wszystkim zmian dotyczących rozdziału o Trybunale Konstytucyjnym" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Ocenił, że "dla PSL zmiany w Konstytucji to jest konieczność". "Czy będą chętni do ich przeprowadzenia? Jak się nie da szansy, to się nigdy tego nie sprawdzi" - dodał.
Jak powiedział, "możemy polepszyć funkcjonowanie TK; możemy złatać dziury, ale nie naprawimy czegoś, co jest zdewastowane, przeciwko czemu ktoś protestuje".
"Ja protestuję przeciwko degrengoladzie w Trybunale Konstytucyjnym" - mówił Kosiniak-Kamysz.
Jako przykład paraliżu TK podał sprawę skierowania przed rokiem przez prezydenta Andrzeja Dudę do TK, jako pilnego, wniosku ws. noweli ustawy o SN. Miała ona m.in. przenieść sprawy dyscyplinarne sędziów do NSA. Nowela miała wypełnić "kamień milowy" dotyczący sądownictwa związany z realizacją KPO.
"Ponad rok nie byli w stanie sprawdzić ustawy, którą zgłosił Prezydent RP dotyczącej wypłaty środków z KPO, a biorą gigantyczne apanaże" - powiedział lider PSL.
"Wielu z nas protestuje przeciwko nieróbstwu, warcholstwu, które obserwujemy i obserwowaliśmy przez ostatnie lata" - wyjaśnił.
"To jest smutne, bo TK powinien być emanacją bezpieczeństwa prawnego Rzeczypospolitej, a stał się emanacją upadku wymiaru sprawiedliwości" - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.