Do 12 kwietnia 2021 r. trwają zapisy na akcje firmy Creotech Instruments z Piaseczna. Biorąc pod uwagę cenę po jakiej trzeba je składać, minimalna wartość zapisu musi być nieco wyższa niż 10 tys. zł. Ze sprzedaży nowych akcji spółka chce pozyskać 11,3 mln zł, ale nie więcej niż 2,5 mln EUR. To ostatnie zastrzeżenie pozwala prowadzić ofertę publiczną, ale bez prospektu zatwierdzonego przez KNF – w oparciu o memorandum informacyjne.
Po zakończeniu IPO spółka planuje debiut na NewConnect. Nowe akcje mają stanowić niespełna 12 proc. podwyższonego kapitału zakładowego. Choć formalnie wszystkie akcje będą równe to założycielom i sukcesorom założycieli spółki, a zwłaszcza państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), przysługują w niej pewne uprawnienia osobiste.

ARP zainwestowała w Creotech Instruments w 2014 r., a więc sześć lat po założeniu firmy przez grupę naukowców pracujących w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN i zarazem trzy lata przed rozpoczęciem prac nad projektem polskiej platformy mikrosatelitarnej HyperSat. Satelity o bokach nie większych niż pół metra i masie do 60 kg to obecnie główny kierunek rozwoju Creotechu. Wyniesienie w kosmos pierwszego satelity bazującego na platformie HyperSat, z misją obserwacji Ziemi, planowane jest na rok 2023. Zaledwie w 2021 r. spółka pozyskała też zlecenie na dostarczenie trzech satelitów, które mają być wystrzelone w 2024 r.
Dziesiątki z tysiąca
„Głównym strategicznym celem rozwoju spółki jest wystrzelenie w latach 2023-2024 pierwszego własnego mikrosatelity obserwacyjnego Ziemi oraz rozpoczęcie sprzedaży komercyjnej podobnych mikrosatelitów o wartości ok. 1-4 mln USD każdy w liczbie do kilkudziesięciu sztuk rocznie” – czytamy w memorandum.
Jacek Kosiec, prezes Creotech Instruments, dodaje w rozmowie z „PB”, że w najbliższych latach globalny popyt na mikrosatelity szacowany jest na około 1 tys. sztuk rocznie. Na tym tle plany polskiej spółki nie są mocarstwowe.
- Są to skromne zapowiedzi, ale nie chcemy nikogo epatować. Budujemy nasz potencjał krok po kroku, w sposób systematyczny, i patrzymy realnie na to, co jest do osiągnięcia – zaznacza Jacek Kosiec.
Emisja na wkład własny
Rozwój projektu mikrosatelitarnego jest głównym powodem emisji nowych akcji. W lecie 2020 r. Creotech zawarł z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju umowę dotyczącej podniesienia na wyższy poziom gotowości technologicznej mikorsatelitarnej platformy HyperSat poprzez realizację projektu EagelEye. Łączny budżet tego projektu to 44,9 mln zł, z czego 25,6 mln zł przypada na Creotech (reszta jest po stronie konsorcjantów). Dofinansowanie części Creotechu opiewa na 12,8 mln zł, a emisja akcji ma dostarczyć kolejne 8,8 mln zł, które będą stanowić wkład własny spółki. Jacek Kosiec zaznacza, że brakujące kwoty spółka sfinansuje w dochodów wypracowanych w innych obszarach działalności.

Mniejsze kwoty z oferty – odpowiednio 1 i 1,5 mln zł - Creotech chce też wydać na rozwój zespołu sprzedaży i zakup nowej linii produkcyjnej do montaży elektroniki. By uzyskiwać realne przychody, przed zakończeniem prac nad platformą satelitarną spółka montuje bowiem specjalistyczną aparaturę pomiarową dla branży kosmicznej, ale też motoryzacyjnej czy medycznej.
Zdecydowanie dominującym źródłem przychodów spółki są jednak projekty na rzecz Europejskiej Agencji Kosmicznej. Taka działalność jak projektowanie aparatury do sond kosmicznych czy też usługi obliczeniowe lub dostawy komponentów naziemnych do testowania satelitów odpowiadały w ostatnich latach za około 75 proc. przychodów Creotechu.
W dniu rozpoczęcia zapisów na akcje Creotech Instruments, wniosek oz zatwierdzenie prospektu emisyjnego przez KNF złożyło toruńskie Onde. To firma z grupy Erbud, specjalizująca się w budowie instalacji dla sektora energii odnawialnej. Debiut na GPW nie jest dla niej jedyną opcją. Równolegle rozważane jest pozyskanie inwestora strategicznego. W każdym scenariuszu Erbud chce jednak utrzymać kontrolę nad spółką.
Jak bardzo zmienne mogą być giełdowe scenariusze wskazuje przykład Canal+ Polska, która wniosek o zatwierdzenie prospektu złożyła kilak dni temu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że prospekt platformy płatnej telewizji został już zatwierdzony w listopadzie 2020 r., a więc cztery miesiące temu. Na odkupienie akcji po cenie oczekiwanej przez dotychczasowych akcjonariuszy zabrakło jednak chętnych, w związku z czym IPO zostało anulowane.
W giełdowej poczekalni są jeszcze deweloper biurowy Cavatina Holding, dostawca oprogramowania do e-handlu Shoper, gamingowe Big Cheese Studio, informatyczny Vercom z grupy R22 oraz Emitel, właściciel infrastruktury zapewniającej dostęp do radia i telewizji naziemnej.