KPP: Wejście Polski do UE nie wpłynęło na poziom bezrobocia

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-04-21 18:06

Wejście Polski do UE nie wpłynęło w istotny sposób na poziom bezrobocia w kraju - uważają eksperci z Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP). Zdaniem prezydenta KPP Andrzeja Malinowskiego, wciąż utrzymuje się niski poziom inwestycji krajowych, przez co nie są tworzone nowe miejsca pracy.

Wejście Polski do UE nie wpłynęło w istotny sposób na poziom bezrobocia w kraju - uważają eksperci z Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP). Zdaniem prezydenta KPP Andrzeja Malinowskiego, wciąż utrzymuje się niski poziom inwestycji krajowych, przez co nie są tworzone nowe miejsca pracy.

Jak podkreślili eksperci KPP w piątek na konferencji prasowej podsumowującej sytuację na rynku pracy w 2 lata po wejściu Polski do UE, głównymi przyczynami tzw. jobless growth - wzrostu gospodarczego nie przekładającego się na wzrost zatrudnienia - są: polski system podatkowy, biurokracja i słabość ustawodawstwa.

KPP odwołuje się w ekspertyzach do danych OECD nt. pozapłacowych kosztów pracy. Wg OECD, tzw. "klin podatkowy" (podatki i parapodatkowe koszty pracy, np. ubezpieczenia społeczne, w odniesieniu do płacy brutto) w Polsce jest największy i stale wzrasta. W 2005 r. wyniósł on ok. 42 proc.

Jak poinformował Malinowski, "w Irlandii jest to 8 proc., zaś na Słowacji, która wyrasta na tygrysa Europy Środkowo-Wschodniej - 23,2 proc."

Jak wynika z materiałów KPP zaprezentowanych w piątek, po wejściu Polski do UE nasiliły się migracje zarobkowe Polaków głównie do Irlandii, Anglii i Szwecji.

W ciągu ostatnich dwóch lat wyjechało do tych krajów ponad 350 tys. Polaków. Wciąż jednak, pomimo ograniczeń w dostępie do rynku pracy, Polacy migrują przede wszystkim do Niemiec (ok. 300 tys. rocznie). Drugim najpopularniejszym kierunkiem wyjazdów zarobkowych jest Anglia (205 tys. rocznie); trzecim - Irlandia (120 tys. rocznie).

Najczęściej wykonywane przez Polaków za granicą zawody to profesje nie wymagające wysokich kwalifikacji (m.in. kelnerzy, sprzątaczki, pokojówki, opiekunki do dzieci).

Jak podkreśla Malinowski, w Polsce coraz częściej zaczyna jednak brakować wykwalifikowanych robotników - m.in. spawaczy, elektryków, operatorów frezarek, kierowców z uprawnieniami do prowadzenia naczep. Wyjeżdżają także reprezentanci niektórych zawodów kwalifikowanych - ok. 3 proc. polskich lekarzy i ok. 10 proc. anestezjologów złożyło już wnioski o pracę za granicą - powiedział prezydent KPP.

Zapewnił przy tym, że w Polsce nie ma niebezpieczeństwa odpływu za granicę wykwalifikowanych kadr. "Do Polski przyjeżdża wciąż więcej cudzoziemców z wyższym wykształceniem, niż wyjeżdża Polaków z takimi samymi kwalifikacjami" - wyjaśnił Malinowski.

Korzyści dla rodzimego rynku pracy wynikające z wejścia Polski do UE to "uelastycznienie rynku pracy" (m.in. poprzez upowszechnienie zatrudnienia tymczasowego, umów o dzieło i umów zleceń, subsydiowanych i bezpłatnych form zatrudnienia, takich jak staże) oraz wzrost wydajności pracy - podsumowują eksperci KPP.

Wg danych KPP, przeciętny Polak w ciągu godziny wytwarzał w 2005 r. towary o wartości prawie 20 dolarów. To o 7,7 proc. więcej niż w 2004 r. "W ubiegłym roku przegoniliśmy pod tym względem Łotyszy i Estończyków" - podkreślił prezydent KPP.