Krajowe zboża mogą jeszcze podrożeć
Niespełna kilka tygodni temu mało kto przypuszczał, że notowania pszenicy w maju pokonają poziom 600 zł/t. Bezpośrednią przyczyną wzrostu ceny zbóż jest spadająca podaż. Tymczasem, jak wynika z ostatnich prognoz mówiących o wyraźnym ograniczeniu tegorocznych zbiorów, trudno spodziewać się nagłego odwrócenia sytuacji. Natomiast pewne jest to, że dopóki utrzymywał się będzie niedobór zbóż, dopóty nie ma szans na spadek cen.
— Sygnalizowana w ubiegłym tygodniu zmiana koniunktury na rynku zbożowym wyraźnie posuwa się naprzód. Podaż ziarna w dalszym ciągu maleje, czego przykładem jest coraz mniejszy skup w przedsiębiorstwach PZZ. Niska podaż zaniepokoiła kupujących, gdyż aby zwiększyć skup, wiele przedsiębiorstw podniosło o 1-2 proc. swoje ceny — podkreśla Piotr Beśka, analityk z gdańskiego Eternus Brokers.
SYTUACJĘ na rynku próbuje opanować Agencja Rynku Rolnego. Jednak wystawiane na przetargach agencyjne zboże nie w pełni zaspokaja potrzeby zakładów przerabiających ziarno. W związku z czym kłopoty z zakupem ziarna są coraz większe.
— Na ubiegłotygodniowych przetargach w Poznaniu i Olsztynie wiele partii pszenicy konsumpcyjnej sprzedano po 600 zł/t lub drożej. W porównaniu z poprzednią aukcją ceny wzrosły odpowiednio o 5,26 proc. i 6,37 proc. Tylko w Warszawie i Lublinie pszenica była tańsza i kosztowała 580-582 zł/t. Świadczy to o regionalnym zróżnicowaniu podaży zbóż w kraju — ocenia Piotr Beśka.
WEDŁUG specjalistów, największe trudności z zakupem ziarna występują w środkowej oraz północnej Polsce. Nieco więcej ziarna jest na południu. Częściowo wynika to z tego, że w ofercie południowych województw oprócz krajowego ziarna znajdujemy zboże importowane, głównie z Czech i Słowacji.
WYSOKI poziom cen krajowych zbóż poprawił opłacalność importu. Gdyby ta sytuacja utrzymała się dłużej, to z pewnością na granicy możemy spodziewać się większych dostaw importowanego ziarna. Jednak import powinien rozwijać się tylko w ramach kontyngentu.
— Ostatnio możliwości importu wzrosły jeszcze bardziej. Otóż rząd ustanowił kontyngent taryfowy na przywóz 30 tys. ton zbóż z Czech. Kontyngent jest ważny do 30 czerwca 2000 roku, a rozdzielony będzie proporcjonalnie do ilości złożonych wniosków. Jego realizacja będzie zależała od tego, czy pożądaną ilość udostępnią nam południowi sąsiedzi. W Czechach susza również poczyniła spustoszenia na polach, co może wpłynąć na zahamowanie eksportu — dodaje Piotr Beśka.