Jeśli Senat nie wprowadzi żadnych poprawek, to od nowego roku spadkobiercy pieniędzy ulokowanych w funduszach, będą płacić mniejszy podatek. Do niedawna inwestor, który dostał w spadku jednostki uczestnictwa, to po ich sprzedaży musiał zapłacić 19-procentowy podatek Belki, ale nie tylko od wypracowanego zysku (tak jak w przypadku dziedziczenia pieniędzy z lokat bankowych), a od całej odziedziczonej kwoty, nawet, jeśli fundusz przyniósł straty.
Z nierównością podatkową przedstawiciele TFI walczyli od lat. Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA) interweniowała nawet u Rzecznika Praw Obywatelskich. W końcu, na początku października, bitwę o dobro klientów wygrało Pioneer Pekao TFI. W precedensowym wyroku, Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) orzekł, że spadkobierca ma prawo zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wydatków związanych z zakupem jednostek uczestnictwa poniesionych przez spadkodawcę. Zmiana linii orzecznictwa NSA była przełomem dla rynku i inwestorów. W tym samym czasie, problem nierówności podatkowej próbowali rozwiązać politycy, a pod proponowanymi zmianami podpisały się wszystkie kluby parlamentarne oraz Komisja Finansów Publicznych. Ostatecznie Sejm przyjął projekt ustawy, a dziś nad zmianami będzie debatować senat.
- Zmiana przepisów jest bardzo ważna dla całego rynku, a przede wszystkim dla klientów TFI, ponieważ kończy z dyskryminacją podatkową spadkobierców pieniędzy z funduszy. Dzięki ustawie będą oni mogli pomniejszyć przychód z odkupienia jednostek uczestnictwa o wydatki poniesione przez spadkodawcę na ich nabycie. Oznacza to mniejszy podatek, jaki będą musieli zapłacić – tłumaczy Marcin Dyl, prezes IZFiA. [JAG]