Adam Ruciński, członek Rady GPW:
Jesteśmy na pewno przy końcu fali spadkowej. Trudno dokładniej określić jej długość, bo zależy to od gwałtownego procesu umorzeń jednostek funduszy akcyjnych. Fala strachu utrzyma się jeszcze około czterech tygodni. We wrześniu powinno przyjść uspokojenie i odreagowanie. Często w historii giełdy złe okresy kończyły się w wakacje. Oczekuję, że tak będzie i tym razem. Tym bardziej, że wyniki polskich spółek są bardzo dobre.
Piotr Kuczyński, główny analityk Xeliona:
Obserwujemy właśnie klasyczną falę C, która łączy się z poczuciem zrezygnowania. Spadki z fali A mieliśmy przed marcem, a potem nastąpiła do maja konsolidacja w fali B. Bardzo często, ale jednak nie zawsze, fala A jest równa fali C. By tak było się i tym razem, to WIG20 spadnie do niewyobrażalnych obecnie 1,6 tys. pkt. Myślę, że fala C będzie jednak krótsza niż A, choć na razie nasza giełda wygląda technicznie bardzo źle.
Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ:
Trudno dokładnie wskazać etap bessy, w jakim jesteśmy. Etapów może być więcej niż mówi teoria. Kac po ostatniej, bardzo długiej hossie, będzie ogromny. Ostatnie spadki na GPW to jeszcze nie koniec. Nie wszyscy drobni inwestorzy, którzy mieli spanikować, już spanikowali. Mając stratę 50-60 proc. wielu inwestorów dopiero niedługo zakończy frustrację, sprzedając akcje. Czeka nas więc jeszcze silna fala spadkowa, a potem jeszcze powolne osuwanie się indeksów. Zanim pojawią się trwałe wzrosty, nadzieję muszą stracić najwytrwalsi, a komentatorzy zaczną mówić o bezcelowości giełdy, co obserwowaliśmy w 2003 r.
Marek Rogalski, główny analityk FIT DM:
Trudno określić aktualną psychologiczną fazę bessy, ale szacuję, że czasowo jesteśmy na półmetku. Jeszcze sporo osób liczy na szybkie i trwałe odbicie indeksów, choć widoczne jest też duże zniechęcenie do giełdy. Obecna bessa będzie dłuższa niż poprzednia, bo kryzys sektora finansowego w USA jest najpoważniejszy od kilkudziesięciu lat. Krótkoterminowo przewiduję za 2-3 tygodnie nawet dwumiesięczne lekkie odbicie się indeksów, ale i tak czeka nas zejście WIG20 poniżej 2 tys. pkt. Nie zdyskontowaliśmy jeszcze spowolnienia gospodarki i groźby stagflacji.
Wraz z analitykami sprawdziliśmy, w której fazie bessy znajdujemy się dziś. Odpowiedzi szukaj w czwartkowym "PB".