Rosną rynki zbytu paliw w Azji. Producenci nie są już skazani na współpracę z Europą.
Globalizacja i swobodny przepływ kapitałów zmieniają sytuację państw wysoko rozwiniętych, które do tej pory dominowały w światowej gospodarce.
— Obecnie produkcja przemysłowa koncentruje się w rejonie Chin i Indii. W siłę rosną kraje zasobne w surowce, które dotąd były marginalizowane, np. Rosja Kazachstan i Libia — mówi Wojciech Tabiś, prezes PERN.
Strumień surowców zaczyna się przenosić z kierunku europejskiego na azjatycki: do Chin i Indii, gdzie szybko wzrasta zużycie energii.
— Ma to duże znaczenie przy planowaniu rozwoju systemów energetycznych Polski — twierdzi szef PERN.
Zdaniem Stefanii Kasprzyk, prezes PSE Operator, Europa coraz bardziej uzależnia się od dostaw gazu z Rosji. Rosja ma jednak za miedzą duży rynek zbytu w Chinach. Co się stanie, jeśli uzna, że jest on ważniejszy?
— Jedynym w tej sytuacji bezpiecznym dla Polski rozwiązaniem jest import gazu skroplonego (LNG) drogą morską — uważa Stefania Kasprzyk.
To uniezależni kraj od jednego dostawcy. Jest to bardzo istotne, bo zagrożeń nie brakuje.
— Podejmując decyzję o budowie gazociągu północnego, Gazprom w pewnym sensie przedstawił inną wizję roli Polski jako gracza w tranzycie gazu — twierdzi Andrzej Osiadacz, prezes Gaz Systemu.
Dodaje jednak, że Unia Europejska nie zdecydowała ostatecznie o swoich preferencjach dotyczących systemu przesyłu gazu z Rosji do krajów UE.