Już 14 września kończy się ostatni okres vacatio legis przewidziany dyrektywą w sprawie usług płatniczych (PSD2), która porządkuje zasady, na jakich firmy niebędące bankami mogą uzyskać dostęp do informacji o rachunkach klientów takich instytucji oraz inicjować transakcje. To może oznaczać bezpowrotny koniec monopolubanków na usługi, które do tej pory były ich niemal wyłączną domeną. W Polsce już kilka największych banków otrzymało licencję TPP (third party provider), umożliwiającą im podglądanie danych zgromadzonych na rachunku klienta w innych bankach. To o te właśnie licencje występują także fintechy.
— Banki mają jednak nad nimi przewagę, ponieważ cieszą się, mimo wszystko, dużo większym zaufaniem klientów — uważa Aleksander Widera, prezes Kredytmarket.com.
Niewątpliwie jednak dzięki PSD2 dane pozostające do tej pory w wyłącznej dyspozycji banków będą mogły, bez żadnych kontrowersji co do zgodności tego procesu z bankowymiregulaminami, trafić do fintechów.
— PSD2 z pewnością daje tym firmom dodatkowy atut w postaci objęcia ich nadzorem finansowych regulatorów. W ten sposób ewentualne obawy klientów o powierzanie wrażliwych informacji są w dużej mierze neutralizowane — przekonuje Aleksander Widera.
Jego zdaniem o licencje TPP powinny się postarać także towarzystwa funduszy inwestycyjnych oraz firmy oferujące usługi asset management (zarządzanie kapitałem pieniężnym lub instrumentami finansowymi). Możliwość wglądu w rachunki bankowe klientów pozwoliłaby m.in. na prezentowanie oferty dokładnie dopasowanej do ich profili inwestycyjnych.