Żyjemy w rozchwianych czasach, w których wszelka stabilność może być na wagę złota. Przeprowadziłem krótkie ćwiczenie statystyczne, którego celem była identyfikacja spółek na polskiej giełdzie o najbardziej stabilnych wynikach. Liczyłem, że może da ono jakąś wskazówkę dotyczącą tego, co jest filarem stabilności oraz w jaki sposób identyfikować biznesy odporne na wstrząsy. Wydaje mi się, że taką wskazówkę z tej analizy można wyciągnąć. Widać, jak istotna dla stabilności jest skala działalności i obecność na zróżnicowanych rynkach.

Analiza opiera się na wskaźniku EBITDA, czyli zysku firmy przed potrąceniem kosztów amortyzacji, odsetek i podatków. Ranking spółek został oparty na wskaźniku zmienności rocznej zmiany wyniku EBITDA, liczony jako relacja odchylenia standardowego do średniej za osiem lat. Innymi słowy — wskaźnik pokazuje, jak mocno wahał się w ostatnich latach wynik firmy wokół trendu. Im jest niższy, tym bardziej stabilny jest wynik. Okres ośmiu lat ma odzwierciedlać długość cyklu koniunktury, a jednocześnie dawać dostęp do odpowiedniej grupy spółek — rozciągnięcie analizy na znacznie dłuższy okres zapewniłoby ciekawsze wyniki, ale znacząco ograniczyło liczbę firm.
Oto 10 firm o najbardziej stabilnych wynikach: LiveChat Software (producent narzędzia do internetowej obsługi klientów), Asseco SEE (firma informatyczna), Kęty (producent wyrobów aluminiowych), Asseco Poland (firma informatyczna), Toya (producent i dystrybutor elektronarzędzi), Ferro (producent armatury sanitarnej), OEX (dostawca usług i technologii sprzedaży), Inter Cars (firma handlująca częściami motoryzacyjnymi), Rawlplug (producent narzędzi) i Mo-Bruk (przetwórca odpadów).
Branżowo te firmy niewiele łączy. Są tu spółki usługowe i przemysłowe, produkujące dla przedsiębiorstw i dla konsumentów, z branż bardziej i mniej cyklicznych. Na pewno widać istotną rolę spółek dostarczających usługi cyfrowe, co może wskazywać na długookresowy potencjał tkwiący w cyfryzacji, która jest jednym z najważniejszych współczesnych megatrendów biznesowych. W świecie cyfrowym jest jednak także wiele firm, które wywołały nadzieje przerastające ich możliwości, więc w tym świecie również tkwi wiele pułapek.
Cechą, która łączy wiele firm na tej liście, jest istotny udział sprzedaży zagranicznej w przychodach. Niektóre spółki całkowicie opierają się na sprzedaży na rynkach zagranicznych (LiveChat, Asseco SSE), inne mają bardzo duży udział eksportu — około 30 proc. (Grupa Kęty i Grupa Toya), 40 proc. (Inter Cars), 60 proc. (Ferro) i 90 proc. (Rawlplug).
Należałoby przeprowadzić bardziej złożoną analizę, czy rzeczywiście to otwartość na rynki zagraniczne leży u podłoża stabilności wyników, aje jest to jak najbardziej zgodne z teorią i praktyką biznesową. Skala działalności zwiększa stabilność, ponieważ uodparnia na różne wstrząsy o charakterze regionalnym. Co więcej — firmy prowadzące udaną ekspansję zagraniczną często muszą mieć bardziej dojrzałą strukturę organizacyjną, co może sprzyjać stabilności. Jednym słowem — im bardziej umiędzynarodowiona jest firma, tym prawdopodobnie większa szansa, że w trakcie recesji będzie bardziej stabilna niż jej krajowi i lokalni konkurenci.
