O tym, że za produkty żywnościowe na pokładach samolotów trzeba płacić więcej niż w sklepach, wiedzą wszyscy podróżni. Serwis rezerwacji hotelowych i lotniczych Kayak.pl obliczył, że średnio ta różnica wynosi aż 1382 proc. Największa dotyczy wody butelkowanej i czekolady pitnej. 500 ml niegazowanej wody w supermarkecie kosztuje średnio 0,97 zł, podczas gdy na pokładzie zapłacimy blisko 11 zł, czyli 11 razy więcej. Podobnie z gorącą czekoladą: za kubek kosztujący około 1,36 na pokładzie samolotu policzą nawet 14,05 zł, czyli 1033 proc. więcej. Podobnie jest ze słonymi przekąskami: ciasteczka kosztują 8 razy więcej, a paczka czipsów — dziesięciokrotność ceny z marketu. — Serwując jedzenie oraz napoje na pokładzie samolotów, linie lotnicze świadczą pasażerom usługę, z czym oczywiście wiążą się dodatkowe koszty — tłumaczy Vera Pershina, regionalny dyrektor KAYAK na Polskę i Rosję. Serwis porównał także ceny poszczególnych produktów w różnych liniach. Wynika z niego, że najniższą marżę nalicza sobie WizzAir.
Kubek czekolady w samolocie droższy nawet o 1382 proc.
opublikowano: 2016-05-12 22:00