„W ostatnim czasie widzieliśmy rajd złotego wobec m. in. euro. Podobnie zachowywało się wiele walut rynków wschodzących, w tym korona i forint w naszym regionie, ale także lira turecka, rand południowoafrykański czy rubel” - powiedział PAP Biznes kierownik analiz TMS Brokers Bartosz Sawicki.
Jego zdaniem, jednym z kluczowych czynników napływów kapitału na emerging markets było to, że amerykański indeks rynku akcji S&P 500 pokonał niedawno poziom 3 tys. punktów.
„To doprowadziło do zmiany percepcji ryzyka wśród inwestorów i najwyraźniej włączył się im tryb risk-on. Widać zatem napływy kapitału do różnych klas aktywów rynków wschodzących. To mocno kontrastuje z danymi na temat przepływów za marzec, kiedy rekordowe 83 mld USD odpłynęły z tego regionu geograficznego” – wyjaśnił analityk.
W jego ocenie, złoty wyczerpał potencjał do dalszego umacniania się wobec euro, a ostatni ruch kursu EUR/PLN w dół mógł być nawet zbyt głęboki, co oznacza, że możliwy jest ruch na tej parze w górę, biorąc pod uwagę fundamenty polskiej gospodarki.
W trakcie wtorkowych notowań EUR/PLN spadł przejściowo poniżej poziomu 4,39 i był najniżej od połowy marca. Pod koniec sesji złoty stracił ok. 1 grosza wobec euro i zbliżył się do ok. 4,40.
W przypadku EUR/USD, zdaniem eksperta, należy spodziewać się jeszcze nieznacznego osłabienia dolara, choć okolice poziomu 1,1250 mogą powstrzymać ruchu na parze.
RYNEK DŁUGU
Podczas wtorkowych notowań na krajowym rynku długu skarbowego doszło do wzrostów rentowności, w szczególności na długim końcu krzywej.
„Sądzę, że potencjalny ruch w górę jest większy na długim końcu krzywej niż krótkim. Oczekuję, że rentowność dwulatek nie przewyższy 0,25 proc., a dziesięciolatek 1,40 proc.” – powiedział PAP Biznes kierownik analiz TMS Brokers Bartosz Sawicki.
Na rynkach bazowych dochodowość amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 0,662 proc. (bez zmian), a niemieckich: -0,422 proc. (-2,9 pb).
