Kurs Żabki wreszcie odżył. Przypadek Allegro nie wróży jednak niczego nadzwyczajnego

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2025-11-13 18:11

Notowania właściciela franczyzowej sieci sklepów osiedlowych ruszyły ostro w górę po sprzedaży dużego pakietu akcji przez największych akcjonariuszy. Do upłynnienia mają jeszcze prawie pięć razy tyle.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jaka była wartość transakcji na akcjach Żabki,
  • jak zareagował kurs na sprzedaż akcji przez dużych akcjonariuszy,
  • do jakiego poziomu spadł udział CVD i PG w akcjonariacie Żabki i przez jaki okres podmioty te nie będą mogły sprzedawać akcji,
  • dlaczego przypadek Żabki jest podobny do Allegro,
  • co analitycy i zarządzający sądzą o perspektywach Żabki,
  • jak zmieni się pozycja Żabki w indeksach giełdowych.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W procesie przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB) dwaj akcjonariusze Żabki - CVC i PG Investment Company - sprzedali 100 mln akcji spółki. To około 10 proc. kapitału. Pierwotnie oferowano 70 mln walorów. Cena była z góry ustalona i wynosiła 21,5 zł, a więc tyle samo ile przed rokiem w pierwszej ofercie publicznej oraz niespełna dwa tygodnie temu, kiedy duzi akcjonariusze również próbowali uplasować pakiet akcji.

Na zamknięciu sesji 12 listopada kurs akcji wyniósł 22,22 zł, dyskonto do ceny rynkowej wyniosło więce 3,3 proc. Średni kurs za ostatnie trzy miesiące to 21,86 zł.

- Spodziewałem się, że inwestorzy będą wymagać większego dyskonta do ceny rynkowej rzędu 6-7 proc., co jest standardem w tego typu transakcjach. Było jednak niższe - mówi Janusz Pięta, analityk z Biura Maklerskiego mBanku.

Polscy inwestorzy zaspokoili apetyt

Transakcję obsłużyła Ipopema Securities. Jeden z zarządzających funduszami, proszący o zachowanie anonimowości, zwraca uwagę, że pośrednikiem był krajowy podmiot, a nie bank Goldman Sachs, któremu przed rokiem (razem z bankiem JP Morgan) powierzono przeprowadzenie oferty publicznej.

- Świadczy to moim zdaniem o tym, że akcje uplasowano głównie wśród krajowych inwestorów instytucjonalnych - mówi zarządzający.

- Myślę, że portfele krajowych funduszy nie były doważone w akcjach Żabki i teraz wchłonęły podaż. Wydaje się, że na jakiś czas presja na kurs zelżeje - uważa Piotr Zagała, dyrektor departamentu zarządzania aktywam w BNP Paribas TFI.

Innego zdania jest Janusz Pięta, który wartość transakcji - 2,15 mld zł - uważa za zaskakująco wysoką.

- Zakładam więc, że akcje obejmowali także zagraniczni inwestorzy - mówi Janusz Pięta.

Obaj eksperci są jednak pozytywnie nastawieni do wyceny spółki.

- Widzę potencjał wzrostu. Wyniki powinny się poprawiać, choć zobaczymy, jak będzie wyglądał sam IV kwartał 2025 r. Zarząd spółki sugerował, że dynamika sprzedaży porównywalnej będzie na średnim jednocyfrowym poziomie w całym roku, co nie zwiastuje istotnej poprawy kwartał do kwartału, a Dino sygnalizowało, że wzrost nie będzie większy niż w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku. W przyszłym roku otoczenie branży, zwłaszcza w zakresie kosztów, powinno być jednak sprzyjające - uważa Janusz Pięta.

Piotr Zagała dodaje, że Żabka nie ma tak dużej konkurencji w swoim segmencie rynku, z jaką zmagać się musi np. Dino, walcząc z Biedronką czy Lidlem.

- Spodziewam się też, że z czasem stanie się tzw. dojną krową i zacznie płacić dywidendy - mówi Piotr Zagała.

Pod koniec września zarząd Żabki przyjąl politykę alokacji kapitału. Zakłada ona, że począwszy od wyników za 2025 r. spółka będzie rekomendować wypłatę dywidendy na poziomie 50 proc. skonsolidowanego zysku netto, a w kolejnych latach w przedziale 50–70 proc.

Lock-up na akcje Żabki na pół roku

Do funduszu private equity CVC Capital Parners pośrednio należało do tej pory 45,14 proc. akcji Żabki (po transakcji udział spadnie do 37,7 proc.), a do PG Investment Company 12,64 proc. (teraz będzie to 10 proc.). Obaj akcjonariusze zobowiązali się do niesprzedawania akcji przez kolejne 180 dni.

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI i zarządzający funduszem Quercus Agresywny (na koniec września w jego portfelu akcje Żabki miały ponad 5-procentowy udział) w przededniu rozpoczęcia ABB mówił w rozmowie z PB, że jego ewentualne przeprowadzenie wyczyściłoby pole do tego, aby przynajmniej przez kilka miesięcy kurs mógł odzwierciedlić to, co dzieje się w finansach spółki.

- Przerwa do sprzedaży kolejnego pakietu spowoduje, że inwestorzy będą pewnie w stanie coś na tych akcjach rozegrać. Wycena jest atrakcyjna, mniej więcej na poziomie ośmiokrotności EV/EBITDA – mówił Sebastian Buczek.

- Ryzyko podaży akcji, które ciążyło notowaniom w ostatnich miesiącach, znika na 180 dni, ale temat oczywiście wróci za jakiś czas, więc z tej perspektywy finalizacja ABB diametralnie nie zmienia sytuacji mniejszościowych akcjonariuszy - twierdzi z kolei Janusz Pięta.

W podobnej sytuacji jak akcjonariusze Żabki są od wielu lat akcjonariusze mniejszościowi Allegro. Obie spółki uznawane są za wzrostowe, mają dobre wyniki i dynamicznie się rozwijają, problem w tym, że na giełdę posłano je po to, by fundusze private equity mogły wyjść z inwestycji. Robią to stopniowo, co dusi kurs.

Allegro weszło na giełdę pod koniec 2020 r., niemal w szczycie hossy spółek z branży e-commerce. Duzi akcjonariusze niedługo potem sprzedali pierwszy pakiet akcji, a później w dość regularnych odstępach wychodzili na rynek. Na kolejne transakcje kurs nie reagował według jasnej reguły - czasem dynamicznie rósł, innym razem spadał. Długoterminowy trend jest jednak boczny - akcje można obecnie kupić po cenie zbliżonej do tej sprzed niemal czterech lat.

Żabka poprawi pozycję w indeksach

Sprzedaż 100 mln akcji przez akcjonariuszy skutkować będzie zwiększeniem liczby akcji Żabki w wolnym obrocie i przełoży sie na poprawę udziału w portfelach indeksów - zarówno tych obliczanych przez GPW Benchmark (jak WIG20 czy WIG), jak również przez zagraniczne firmy, jak MSCI i FTSE.

- Zwiększenie udziału akcji Żabki w WIG20 nie powinno mieć większego znaczenia, ważniejsze dla części inwestorów będzie podniesienie wagi w indeksach MSCI i FTSE, bo można się spodziewać napływu kapitału ze strony funduszy indeksowych. Być może właśnie to było dyskontowane na sesji w czwartek, 13 listopada i dlatego kurs rósł o ponad 5 proc. - mówi Janusz Pięta.

Jego rekomendacja dla akcji Żabki brzmi „kupuj” z ceną docelową 35 zł. To najwyższa z cen docelowych wyznaczonych przez analityków, wynika z danych agencji Bloomberg. Kilku innych widzi potencjał zwyżki do 27-30 zł, ale spora grupa wyceniła akcję spółki na 23-24 zł, czyli poziom, do którego kurs właśnie dobił. Z drugiej strony tylko jedna rekomendacja brzmi „sprzedaj” z ceną docelową 19,5 zł (autorem jest analityk Erste).