Przed rokiem Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz LC Corp, wziął na siebie ryzyko budowy Sky Tower i wykupił realizującą go spółkę celową od giełdowego dewelopera. LC Corp miało jednak jednostronną opcję odkupienia udziałów w projekcie. Musiałby wyłożyć na to 119 mln zł (za tyle sprzedano udziały Sky Tower), powiększoną o koszt pieniądza w czasie i poniesione dotychczas koszty budowy, którą po kilkumiesięcznej przerwie wznowiono. Aneksem do umowy uchylono właśnie tę możliwość. Decyzja nie powinna być jednak zaskoczeniem dla rynku.
— Już wcześniej sygnalizowaliśmy, że nie widzimy szans na to, byśmy mogli zrealizować tę opcję, a standardy rachunkowości nakładały na nas obowiązek konsolidacji tego projektu — tłumaczy Dariusz Niedośpiał, prezes LC Corp.
Opcja odkupu obowiązywała do 15 lutego przyszłego roku. Czemu umowę rozwiązano przed terminem?
— Mając pewność, że na odkupienie udziałów nie ma szans, nie chcieliśmy konsolidować Sky Tower, bo w pewien sposób fałszowałoby to obraz grupy kapitałowej — mówi Dariusz Niedośpiał.
Spółce zależało na zamknięciu sprawy przed czasem również z tego powodu, że na koniec roku musiałaby wykonać test na utratę wartości tej inwestycji. Zarząd twierdzi, że rozwiązanie porozumienia z Leszkiem Czarneckim wpłynie korzystnie na przejrzystość ksiąg LC Corp. Deweloper nie będzie wykazywał m.in. kosztów budowy Sky Tower. Rozwiąże natomiast rezerwy, dzięki czemu wykaże w czwartym kwartale kilka milionów złotych ekstra zysku netto.
