Firma specjalizująca się w kredytach hipotecznych poinformowała w środę, że jej indeks wzrósł o 0,6 proc. w ciągu minionego miesiąca w porównaniu z czerwcem. W relacji do lipca 2017 r. ceny odnotowały 2,5-proc. wzrost wobec zwyżki o 2 proc. w czerwcu.

Dzisiejszy raport jest rzadkim ostatnio źródłem dobrych wiadomości dla rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii, który w ostatnich latach odnotował spowolnienie w związku z gwałtownym wzrostem gospodarczym, rozciągniętymi wartościami i niepewnością wynikającą z głosowania Wielkiej Brytanii ws. wyjścia ze struktur Unii Europejskiej. Pojawiły się również obawy, że działanie Banku Anglii - powszechnie oczekiwane w czwartek podwyższenie stóp procentowych - może jeszcze bardziej zmniejszyć popyt.
Patrząc w przyszłość, wiele zależeć będzie od tego, jak rozwiną się szerzej warunki gospodarcze, szczególnie na rynku pracy, ale także w odniesieniu do stóp procentowych – ocenia Robert Gardner, główny ekonomista Nationwide.
W jego opinii wzrost stopy referencyjnej BOE o ćwierć punktu będzie miał jedynie "skromny" wpływ na rynek mieszkaniowy w Wielkiej Brytanii, głównie dlatego, że większość kredytów hipotecznych jest ustalana na stałym oprocentowaniu. Utrzymywał on swoje prognozy, że wzrost cen nieruchomości w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie wyniesie w tym roku około 1 proc.