LEKTURY
Twarda waluta
Zapowiadane wprowadzenie płynnego kursu złotego nie spowoduje rewolucji w polskim systemie finansowym. W rzeczywistości kurs ten jest już w znacznym stopniu uwolniony — pasmo swobodnych wahań w obrębie centralnego parytetu wynosi 15 proc., zaś „urzędowa” dewaluacja złotego sięga w skali roku 3,7 proc., czyli znacznie poniżej poziomu inflacji. Żaden kraj nie jest na dłuższą metę zainteresowany tym, aby kurs jego waluty zmieniał się skokowo w górę lub w dół. Gdy kurs jest bowiem zbyt wysoki, cierpią eksporterzy — za sprzedawane za granicę produkty otrzymują mniej złotówek. Gdy jest zbyt niski — nadmiernie drożeje import, także inwestycyjny i zaopatrzeniowy, co między innymi wpływa na inflację.
Uwolnienie kursu złotego nie oznacza jednak, że NBP wyrzeka się interwencji na rynku walutowym. Sprzedając obce waluty nadal może wpływać na zwyżkę kursu złotego, skupując je — zapobiegać jego nadmiernemu wzmocnieniu. Paradoksalnie, te liberalizacyjne działania przygotowują operację ponownego usztywnienia kursu złotego po wejściu Polski do Europejskiej Unii Walutowej. Wprawdzie nie dojdzie do tego szybko, chodzi jednak o to, by w punkcie startu kurs naszej waluty możliwie jak najwierniej odzwierciedlał kondycję polskiej gospodarki. Tę zaś — podobnie jak wartość naszej waluty — wycenić może tylko rynek.
„Wprost“
Konieczna regulacja
Działalność prezesa Urzędu Regulacji Energetyki dotyczy bezpośrednio gospodarki, ale także finansów, ochrony środowiska, ochrony konsumentów itp. Dlatego też ustawodawca zadbał o to, aby niezależność prezesa URE w stosunku do zainteresowanych wyrażała się m.in. w braku podporządkowania ministrowi gospodarki, czego wyrazem było np. powierzenie premierowi prawa obsadzania tego urzędu, samodzielnym kształtowaniu dochodów i wydatków budżetowych, które następnie podlegały włączeniu przez ministra finansów do projektu budżetu państwa. Przyjęcie w takim kształcie prawa energetycznego odebrane zostało jako sukces, szczególnie w części dotyczącej rozwiązań regulacyjnych, w tym zwłaszcza statusu prezesa URE. Ustawa została też dobrze przyjęta przez inwestorów prywatnych. Zawarte w niej przesłanki niezależności i fachowości regulacji obniżyły bowiem ryzyko regulacyjne. Niższe ryzyko regulacyjne oznacza obniżenie kosztu kapitału, czyli stopy zwrotu, jakiej oczekiwali właściciele inwestowanego kapitału. Przekłada się to na wyższą wartość rynkową prywatyzowanych przedsiębiorstw i niższe ceny dla odbiorców, bowiem koszt kapitału stanowi element cenotwórczy oraz większą skłonność do inwestowania. To z kolei warunkuje perspektywy rozwojowe krajowych przedsiębiorstw oraz ich zdolność do sprostania konkurencji na rozwijającym się europejskim rynku energii elektrycznej.
„Nowe Życie Gospodarcze“