Lepper poinformował na konferencji prasowej, że dopiero we wtorek otrzymał pismo od premiera. "Wczoraj telefonicznie rozmawiałem z premierem" - dodał. O sprawie napisała środowa "Gazeta Wyborcza". Według "GW", w styczniu Małgorzata Gut z gabinetu politycznego Leppera, powołując się na niego, naciskała na ówczesnego prezesa KRUS-u, by przetarg na obsługę prawną KRUS-u został rozstrzygnięty na korzyść jej prywatnej firmy.
Rhode - według "GW" - poinformował o wszystkim Leppera, ale nie doczekał się żadnej reakcji. W ostatni piątek Rhode pisemnie poinformował o sprawie premiera. Tego samego dnia Gut miała go zawiadomić, że nie jest już prezesem KRUS-u.
"Dlaczego pan Rhode nie mówił wcześniej o żadnej korupcji, dlaczego (powiedział) dopiero po tym jak, dostał wypowiedzenie, przestał być prezesem KRUS" - pytał Lepper. Jak ocenił, "być może jakimiś innymi drzwiami" Rhode, chciał "wymusić zmianę decyzji (o jego odwołaniu z funkcji prezesa KRUS-PAP)".
Wicepremier podkreślił, że "nie pozwoli na to" by szef KRUS-u zarabiał więcej niż premier. "Więcej zarabiał, żeby państwo wiedzieli" - powiedział Lepper. "Odejść z takiego stanowiska jest bardzo ciężko" - dodał.(PAP)