Zakup pakietu mieszkań przy ul. Złotej 44 to pierwsza inwestycja Grupy Livos w Polsce. Tym spektakularnym zakupem 63 mieszkań w budynku utożsamianym z luksusem niemiecka firma zaskoczyła rynek.
— Nie zamierzamy na tym poprzestać, myślimy o kolejnych inwestycjach w Polsce — mówi Gunnar Neumann, prezes Grupy Livos.

Livos inwestuje w różne rodzaje nieruchomości. Sporadycznie obejmuje to również nabycie, budowę lub rewitalizację nieruchomości mieszkalnych z wyższej półki w Niemczech. W przypadku pierwszej polskiej inwestycji pojawiły się na rynku opinie, że skoro mieszkania luksusowe nie są priorytetem działalności Livosa, to być może jest to zakup spekulacyjny i firma chce uzyskać szybko zysk na różnicy ceny kupna i sprzedaży.
— To, w jakim stopniu będziemy rozwijać się w segmencie luksusowym w Polsce, zależy od okazji inwestycyjnych. Obecnie na rynku nie ma nieruchomości porównywalnych do Złotej 44. W najbliższym czasie nie planujemy sprzedaży tego pakietu, jednak długofalowo jest to kwestia ściśle związana z dalszym rozwojem naszej działalności w Polsce — mówi Gunnar Neumann.
W Niemczech Livos specjalizuje się przede wszystkim w transakcjach na rynku gruntów inwestycyjnych i realizacji projektów deweloperskich w sektorze mieszkaniowym i komercyjnym. W drugim chodzi zwłaszcza o inwestycje w obiekty dla lekkiego przemysłu, logistyki oraz handlowe. W trakcie realizacji we wszystkich tych segmentach ma ponad 490 tys. m kw. powierzchni użytkowej brutto.
— W Polsce przyglądamy się przede wszystkim rynkowi nieruchomości mieszkaniowych w dziesięciu największych miastach. Nie chcemy ograniczać się wyłącznie do rynku mieszkań na wynajem, ale badamy również inwestycje w grunty — mówi Gunnar Neumann.
Według niego w Polsce nawet przy obecnym słabym otoczeniu gospodarczym istnieje wiele możliwości inwestycyjnych, takich jak akwizycje aktywów czy przejęcia firm z branży. W przyszłości Livos nie wyklucza prowadzenia również projektów deweloperskich, ale w słabym otoczeniu rynkowym ogranicza się do nabywania portfeli nieruchomości.
Grupa Livos została założona w 2005 r. i od tego czasu działa jako inwestor w branży nieruchomości. Posiada w Niemczech nieruchomości należące do różnych segmentów o łącznej wartości około 800 mln EUR.
Według Emila Domerackiego, eksperta w segmencie gruntów inwestycyjnych, w sytuacji schłodzenia na rynku mieszkaniowym coraz więcej firm z branży nieruchomości zajmuje się land developmentem, czyli zakupem gruntów i przygotowaniem ich na potrzeby deweloperów.
— Deweloperzy nie są dziś w stanie kupować ziemi z powodu braku finansowania. Wiedzą jednak, że za 1,5 roku lub 2 lata sytuacja powinna się zmienić. Chętnie więc wejdą w porozumienie z kimś, kto teraz kupi i przygotuje dla nich grunty, które oni za 2 lata odkupią, gdy wróci koniunktura — mówi Emil Domeracki.
Zakup gotowego produktu inwestycyjnego, jakim jest portfel mieszkań w jednym budynku na wynajem wraz z umowami najmu i usługą zarządzania, jest jego zdaniem dobrą inwestycją w obecnej sytuacji. Tym bardziej że Złota 44 to rozpoznawalny adres.
— Obecnie budowanie mieszkań na wynajem instytucjonalny nie ma sensu ze względu na koszty wytworzenia i finansowania. Efektywna stopa zwrotu daje deweloperom marginalny zysk, a nieuregulowana sytuacja fiskalna związana z nabyciem ogranicza liczbę transakcji. Dopóki to się nie zmieni, inwestorom pozostają takie gotowce, jak kupione przez Livos, a tych jest jak na lekarstwo — mówi Emil Domeracki.
Według Artura Kaźmierczaka, partnera odpowiedzialnego za sektor PRS w funduszu Syrena Real Estate, transakcje Livosu i Catelli były o tyle niestandardowe, że fundusze rzadko decydują się na zakup portfela mieszkań, które są częścią większej wspólnoty, jak ma to miejsce na Złotej 44.
— Wydaje się jednak, że w przypadku Catelli to się sprawdzało, więc Livos ma już przetarty szlak — mówi Artur Kaźmierczak