Według produkującego słodycze Wedla zasłanianie nosa i ust w przestrzeni publicznej zmniejszyło apetyt Polaków na mrożone przysmaki. Z danych firmy Nielsen przeprowadzonych dla Wedla wynika, że od stycznia do kwietnia najczęściej wybieraliśmy lody w większych opakowaniach – ponad 55 proc. sprzedażowego tortu należy do lodów familijnych. Impulsowe stanowią 37,2 proc., a multipacki - 7,5 proc.

- Ograniczenia zakupowe i zalecenia o pozostaniu w domach sprawiły, że po słodycze, w tym lody, w formatach impulsowych sięgaliśmy w ostatnim czasie o wiele rzadziej niż zwykle. Z tych samych względów wybierano większe opakowania, na zapas. W ostatnim tygodniu marca widoczny był co prawda pierwszy sezonowy wzrost sprzedaży lodów, jednak rok temu w tym samym czasie sprzedaż impulsowych była prawie o połowę większa – mówi Marcin Rogowski z Wedla.
W zeszłym roku, w okresie styczeń-kwiecień, struktura sprzedaży przedstawiała się następująco: 48,8 proc. stanowiły lody familijne i desery, 46,9 proc. impulsowe, a 4,3 proc. multipacki. Głównie za sprawą spadku impulsów (-22 proc.), kategoria lodów do końca kwietnia miała ujemną dynamikę na poziomie -1,9 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. Natomiast lody familijne i multipacki odnotowały wzrost na poziomie odpowiednio +11,1 proc. i +69,5 proc.
450 mln zł - Taka była wartość sprzedaży lodów w Polsce w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2020 roku...
8,7 mln zł …a o tyle mniejsza niż rok wcześniej.