Łotwa: to też będzie trudny rok, ale wzrost cen spowolni

PAP
opublikowano: 2023-02-19 15:41

Ten rok na Łotwie też będzie trudny pod względem finansowym, ale wzrost cen spowolni - uważają tamtejsi eksperci. Według nich w najbliższych miesiącach inflacja na Łotwie spadnie do ok. 10 proc., a konsumenci zauważą więcej promocji w sklepach. Inflacja w styczniu wynosiła 21,5 proc.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

"Ten rok, tak jak poprzedni, nie będzie łatwy. Ale najczarniejsze scenariusze, których się obawialiśmy, już nie są aktualne. Wzrost stóp procentowych i wciąż wysoka inflacja będą należeć do najbardziej negatywnych czynników gospodarczych" - mówi portalowi LSM ekspert z banku SEB Dainis Gaszpuitis.

Serwis przypomina, że roczna stopa inflacji na Łotwie, która była wysoka również przed rosyjską napaścią na Ukrainę, zaczęła rosnąć po rozpoczęciu przez Moskwę pełnowymiarowej wojny. Od lipca poziom inflacji przekracza 20 proc. - najwięcej od końca lat 90.

Średnie ceny w styczniu 2023 r. były na Łotwie o 21,5 proc. wyższe niż w tym samym okresie rok wcześniej. Jak podkreśla portal Delfi, może być to ostatni miesiąc z tak wysoką inflacją. Według prognoz w drugim kwartale tego roku albo w połowie roku na Łotwie powinna ona spaść do poziomu poniżej 10 proc.

Gaszpuitis, wyjaśniając przyczyny spowolnienia wzrostu cen, wskazuje, że ceny transportu ładunków wracają do poziomu sprzed pandemii Covid-19, spadają także ceny nośników energii, a np. cena gazu na giełdzie jest dużo niższa niż w połowie minionego roku.

"W niektórych sektorach powinno to doprowadzić do spadku cen (towarów). Widzimy, że w przypadku wielu towarów przemysłowych ten skok, do którego doszło w drugiej połowie 2022 r., już się wyczerpał (...). I wcześniej czy później to wpłynie na ceny na sklepowych półkach" - mówi. Ostrzega, że raczej nie dojdzie do ogólnego spadku cen produktów spożywczych.

Gaszpuitis podkreśla, że ceny na Łotwie będą nadal rosnąć, ale wolniej. Nie wyklucza, że może dojść także do deflacji, jednak by tak się stało, konieczny jest większy spadek cen nośników energii oraz spadek cen żywności.

Ekonomista z banku Citadele Martinsz Abolinsz także zaznacza w rozmowie z Delfi, że niższy poziom inflacji nie gwarantuje niższych cen w sklepach. Jak dodaje, najpewniej pozostaną one na obecnym poziomie, ale nie wyklucza spadków cen towarów niektórych kategorii. Wskazuje też, że spowolnienie inflacji wcale nie oznacza, że udało się ją opanować i że zagrożenia dla gospodarki zniknęły.

Jeśli ceny gazu utrzymają się na obecnym poziomie, to jesienią na Łotwie koszty ogrzewania powinny znacząco spaść - prognozuje. To znaczy, że pod koniec 2023 r. i na początku 2024 roku możliwa jest krótkoterminowa deflacja - dodaje.

To, że w sklepach nie widać spadku cen, związane jest z powolnym tempem zachodzących zmian oraz częściowo z tym, że firmy nie chcą szybko na nie reagować i chcą zarobić, utrzymując ceny na wysokim poziomie - pisze portal Delfi. Niektóre sklepy spadek cen przedstawiają jako specjalne promocje albo wyjątkowe oferty dla stałych klientów.

Łotewscy klienci nie bez podstaw tracą cierpliwość, ale żeby sytuacja na rynkach wpłynęła na ceny na sklepowych półkach, potrzeba czasu - dodaje serwis.