LUG podbija Amerykę od Południa

opublikowano: 29-10-2017, 22:00

LUG wyruszył na podbój Ameryki Południowej, a za kilka lat pomyśli o Północnej.

Grupa LUG to producent tzw. rozwiązań oświetleniowych, które sprzedaje w kilkudziesięciu krajach. Dotychczas produkowała je w Zielonej Górze, wkrótce będzie też w Argentynie.

Ryszard Wtorkowski, prezes LUG
Fot. ARC

— Jesteśmy na rynku Ameryki Południowej już od pięciu lat. Zaczynaliśmy od Brazylii. Wtedy wydawało się, że kraj będzie bardzo szybko się rozwijał. Tak się jednak nie stało. Mimo to udało się nam nawiązać obiecujące kontakty handlowe i postanowiliśmy kontynuować rozwój w Ameryce Południowej — mówi Ryszard Wtorkowski, prezes spółki LUG.

Argentyński krok

Wybór padł na Argentynę, a konkretnie na prowincję Misiones na północy kraju, gdzie LUG zdecydował się postawić fabrykę. W parku przemysłowym Parque Industrial SAPEM kończy się już budowa hali o powierzchni 1,6 tys. mkw., w której polska firma początku przyszłego roku ma rozpocząć produkcję opraw oświetleniowych oraz ledowych źródeł światła.

— Budynek będzie gotowy jeszcze przed końcem tego roku. W styczniu zaczniemy montaż linii produkcyjnej, a na luty planujemy rozruch fabryki. Pełnię mocy produkcyjnych powinna osiągnąć po dwóch, trzech miesiącach — mówi prezes. Spółka LUG Argentina chce w grudniu przeprowadzić rekrutację pracowników. Na razie planuje zatrudnić około 50 osób, ale w miarę zwiększania produkcji będzie ich więcej. Na razie bowiem zakład będzie pracował na jedną zmianę, a docelowo może działać na trzy.

Pierwszy kontrakt

Budowę hali wartej około 1,5 mln EUR sfinansował park przemysłowy. Gdy LUG uruchomi fabrykę, będzie spłacać te koszty. Zgodnie z umową ma na to trzy lata. Inwestycja zielonogórskiej spółki związana z parkiem maszynowym oraz wyposażeniem stanowisk pracy wyniesie około 1 mln EUR. Władze prowincji Misiones podpisały już z firmą kontrakt na zakup jej produktów. W ciągu dwóch najbliższych lat mają wydać na oprawy oświetleniowe marki LUG około 21 mln EUR.

— To pierwszy kontrakt dla fabryki. Zresztą warunkiem zawarcia umowy było to, że oprawy będą produkowane w Argentynie — mówi prezes. Według niego, już realizacja tego projektu spowoduje, że fabryka będzie rentowna. Docelowo moce produkcyjne fabryki pozwolą na roczną produkcję o wartości około 15 mln EUR. Firma pracuje nad pozyskaniem kolejnych kontraktów.

— Zainteresowanie jest duże i mamy nadzieję na kolejne umowy w przyszłym roku — mówi prezes.

LUG nie wyklucza, że z czasem rozszerzy produkcję w Argentynie. — Władze prowincji Misiones zarezerwowały dla nas sąsiedni teren, na którym będzie można dostawić kolejne hale produkcyjne, każda o powierzchni 1,6 tys. mkw. — dodaje Ryszard Wtorkowski. Firma inwestuje też w zakładzie w Zielonej Górze. Skończyła tam budowę i czeka na odbiór nowej hali o powierzchni około 1,5 mkw., unowocześnia i rozwija park maszynowy. W przyszłym roku planuje inwestycje w sieć handlową głównie w Europie — m.in. we Francji, Niemczech, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii oraz Skandynawii.

W kierunku GPW

W listopadzie spółka chce złożyć w Komisji Nadzoru Finansowego prospekt emisyjny. Prezes spodziewa się, że w ramach standardowej procedury nadzór zgłosi pytania, co sprawi, że procedowanie potrwa do kilku tygodni. Ma jednak nadzieję, że najpóźniej w lutym 2018 r. jego firma przejdzie z rynku NewConnect na główny parkiet warszawskiej giełdy. Nie będzie to związane z żadną emisją akcji ani sprzedażą pakietu istniejących papierów.

— Bardzo poważnie myślimy też o rozwoju sprzedaży także w Afryce, na Bliskim Wschodzie i oczywiście w Ameryce Południowej — twierdzi prezes.

Interesujący kierunek

Na razie LUG nie rozważa kolejnych inwestycji produkcyjnych ani akwizycji.

— Chcemy teraz uruchomić inwestycję w Argentynie. Być może w 2019 r., gdy nasza sprzedaż na tamtym rynku będzie stabilna, rozważymy inwestycje produkcyjne w innych miejscach na świecie. Najciekawszym kierunkiem dla nas wydaje się rynek Ameryki Północnej. Pewnie przede wszystkim będziemy spoglądali w tamtą stronę — rozważa Ryszard Wtorkowski. Kolejna fabryka mogłaby powstać w Stanach Zjednoczonych, ale także w Kanadzie lub Meksyku.

— Gdyby zapadła taka decyzja, moglibyśmy rozważyć zdobycie funduszy na realizacje przedsięwzięcia poprzez emisję akcji. Jednak to odległa przyszłość i żadne decyzje w tym zakresie jeszcze nie zapadły — mówi Ryszard Wtorkowski. © Ⓟ

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Bartłomiej Mayer

Polecane