Dane GUS nie pozostawiają złudzeń: polski biznes, zwłaszcza średni i mały, informatyzuje się bardzo powoli. W ubiegłym roku tylko 21 proc. firm korzystało z systemów ERP. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Średnia dla UE wynosi 36 proc., ale są kraje, w których niemal co druga instytucja używa oprogramowania wspierającego zarządzanie. Tymczasem brak wdrożeń IT może negatywnie odbić się na konkurencyjności krajowych przedsiębiorstw.
— Polskie firmy rywalizują o tych samych klientów co ich zachodnia konkurencja. Bez cyfrowychnowinek nie będą w stanie równie szybko identyfikować szans i zagrożeń rynkowych, a także optymalizować kosztów działalności — ostrzega Maryla Pawlik, dyrektor sprzedaży w chorzowskiej firmie BPSC. Najbardziej niepokoi ją technologiczne zapóźnienie naszych firm produkcyjnych, z których tylko niespełna 34 proc. zainwestowało w system ERP. Dla porównania: w przypadku telekomów i spółek medialnych wskaźnik ten wynosi prawie 66 proc., a wśród dostawców energii — ponad 44 proc.
— Brak systemu ERP kończy się tym, że firma nie może optymalizować produkcji, logistyki, finansów i reagować na zmieniające się warunki ekonomiczne. W efekcie nie może produkować szybciej i taniej. Przez co zagraniczny inwestor przenosi fabryki do innego kraju — tłumaczy dyrektor Pawlik.
Żniwa dopiero nadejdą
Najlepiej, bez względu na branżę, zinformatyzowane są duże przedsiębiorstwa w Polsce (83 proc.). Kompleksów do tzw. starej Unii nie powinny mieć też średnie przedsiębiorstwa (53 proc.). Znacznie gorzej wygląda sytuacja np. w małych firmach zatrudniających powyżej 10 pracowników (14 proc.). Maryla Pawlik nie traci jednak optymizmu. Zaznacza, że w 2009 r. z oprogramowania ERP korzystało tylko 5 proc. biznesowych mikrusów. Skoro rynek IT dla firm daleki jest od nasycenia — tłumaczy — dostawców czekają dobre czasy. Zwłaszcza że kadra zarządzająca coraz lepiej zdaje sobie sprawę, jak ważne są technologie. Dla menedżerki sprawa jest jasna: mało wdrożeń dzisiaj to duże zyski dostawców jutro. Przecież trzeba będzie w końcu zasypać cyfrową przepaść oddzielającą polskie spółki od zagranicznych.
— Gdy studiuję badania dotyczące wdrożeń informatycznych, przypomina mi się anegdotka o przedstawicielach handlowych w Afryce. Jeden powiadamia firmę: zero możliwości, tu nikt nie nosi butów. Drugi raportuje: wielkie możliwości, tu nikt nie nosi butów — uśmiecha się przedstawicielka BPSC.
Dla małych chmura
Zmiany w podejściu firm z sektora MSP do oprogramowania biznesowego dostrzega także Edyta Kosowska, starszy menedżer ds. badań w IDC Polska. A kluczem do sukcesu jest chmura obliczeniowa, czyli możliwość korzystania z softu w formie usługi w zamian za comiesięczną opłatę abonamentową.
— Coraz więcej firm decyduje się na systemy ERP w modelu chmurowym, który jest bardzo korzystny szczególnie dla mniejszych przedsiębiorstw. Rozwiązuje on wiele problemów, począwszy od utrzymywania własnej serwerowni i pracowników w dziale IT, a skończywszy na wydatkach inwestycyjnych w momencie wdrożenia — zachwala Edyta Kosowska.
O popularności programów ERP będzie też decydowało to, czy spełnią one oczekiwania użytkowników. A według ankiety firmy Monitor ERP System, za najważniejszą cechę tych produktów uważają wygodę eksploatacji i elastyczność (odpowiednio 66 i 64 proc.). Dużo też zależy od profesjonalizmu dostawców IT. Ci zaś powinni charakteryzować się wysokim poziomem merytokratycznym, dysponować doświadczonym zespołem i sprawdzonymi metodologiami wdrożeń. Ważne jest również to, by oferowali swoje usługi w rozsądnych cenach. © Ⓟ