Marek Belka krytykuje pomysł MF

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2013-08-21 16:34

Propozycja wydłużenia kadencji członków RPP może rodzić "podejrzenia o naciski na radę" - stwierdził Marek Belka, prezes NBP.

W założeniach do zmiany ustawy o Narodowym Banku Polskim (NBP) Ministerstwo Finansów (MF) zaproponowało niedawno, by członkowie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) mogli pełnić funkcję przez dwie sześcioletnie kadencje, a nie - jak jest obecnie - przez jedną.

Marek Belka, fot. Marek Wiśniewski, Puls Biznesu
Marek Belka, fot. Marek Wiśniewski, Puls Biznesu
None
None

Według Marka Belki, takie manipulowanie przy zasadach doboru członków RPP to "kontrowersyjny pomysł".

- Kiedy są napięcia w polityce pieniężnej, a one właściwie zawsze występują, jakiekolwiek majstrowanie przy Radzie może – nie bez słuszności – prowokować do twierdzenia, że ma to na celu ograniczenie niezależności członków Rady. Bo budzi podejrzenia, że mogą być naciski - powiedział Marek Belka w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego.

Jak stwierdził, mówił to osobiście wicepremierowi Jackowi Rostowskiemu.

Według części ekonomistów, propozycja MF zagraża niezależności RPP. Rząd będzie mógł w ten sposób wywierać presję na członków rady, by podejmowali korzystne dla niego decyzje.

- MF chce mieć wpływ na to, jakie będą dalsze losy członków RPP. Spolegliwi wobec rządu mają szansę, by pozostać na tej funkcji przez kolejne sześć lat. Nieprzychylni będą musieli odejść — mówił we wtorek na łamach "PB" prof. Marian Noga.

Podobnego zdania jest Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

- Rządowi chodzi jedynie o to, by manipulować członkami RPP. Wysyła do nich jasny sygnał, że jak będą działali zgodnie z wolą rządu, to o ile PO wygra wybory, nagroda ich nie ominie - mówi Janusz Jankowiak.

Marek Belka proponuje, by dokonać innego rodzaju zmian w kadencyjności RPP. Chciałby, aby członkowie rady nie kończyli wszyscy kadencji w tym samym czasie.

- Co 6 lat mamy pełną rotację członków Rady. Stwarza to ryzyko niespójności jej decyzji po kolejnej zmianie. Gdyby można było tak zmodyfikować powoływanie Rady, że co dwa lata odnawiana była tylko jedna trzecia jej składu, wtedy mielibyśmy ciągłość funkcjonowania instytucji. Jestem przekonany, że wtedy niezbędny okres „uczenia się” polityki pieniężnej byłby łatwiejszy i łagodniejszy - mówi Marek Belka.

- Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale są możliwości prawne. Rada może teoretycznie składać się z nieograniczonej liczby członków, muszą tylko być oni powoływani w równej liczbie przez Sejm, Senat i Prezydenta na 6 lat - dodaje.