Marek Stefański stał się ofiarą bessy

ANP, KZ
opublikowano: 2008-07-31 00:00

Musiałem spłacić kredyt — tak prezes Pol-Aquy tłumaczy sprzedaż jej akcji. Transakcja jednak zaniepokoiła analityków.

Musiałem spłacić kredyt — tak prezes Pol-Aquy tłumaczy sprzedaż jej akcji. Transakcja jednak zaniepokoiła analityków.

Wyjaśniły się bardzo duże obroty w ostatnich dniach na akcjach Pol-Aquy. Nieoczekiwanie stroną sprzedającą okazał się Marek Stefański, główny akcjonariusz i prezes budowlanej spółki. Wszystko przez kredyt. Jak napisał prezes w komunikacie, kupował akcje Pol-Aquy, posiłkując się kredytem bankowym.

— Kupowałem wówczas akcje po średnim kursie 72 zł. Byłem przekonany, że inwestycja w akcje Pol-Aquy zapewni mi dodatnią stopę zwrotu. Niestety, od blisko roku giełdy na świecie notują duże straty i niemal wszystkie spółki dotknęła przecena ich akcji. Finansowanie z kredytu stało się niezwykle kosztowne z powodu wzrostu rynkowych stóp procentowych. Z żalem zmuszony byłem do sprzedaży swoich akcji po kursie 48 zł, tak aby móc spłacić kredyt bankowy — wyjaśnia prezes spółki. Jednocześnie uważa akcje Pol-Aquy za „zdecydowanie niedowartościowane”. Dodaje, że w ciągu roku nie dokona żadnej dodatkowej transakcji sprzedaży.

— Moment sprzedaży akcji przez prezesa Stefańskiego jest niezbyt fortunny z uwagi na to, że za dwa tygodnie Pol-Aqua poda kwartalne wyniki — mówi Maciej Wewiórski, analityk DM IDMSA.

Zgadza się z tym również analityk z DM PKO BP.

— Gdyby za tą transakcją szedł niekorzystny wynik kwartalny, to prezes mógłby stracić wiarygodność. Nie sądzę, by tak było, choć rzeczywiście pewne obawy o wynik Pol-Aquy w takiej sytuacji mogą się pojawić — komentuje Michał Sztabler.

W ciągu ostatnich dwóch sesji obrót wyniósł 3,3 mln akcji (12 proc. kapitału), a z oferty publicznej prezes Stefański dokupił 1,4 mln akcji.

— Pytanie, dlaczego sprzedał teraz dwukrotnie większy pakiet, niż dokupił w ostatnich miesiącach, skoro tylko chciał spłacić kredyt — zastanawia się Andrzej Szymański z DM BZ WBK.

Nieoficjalnie mówi się, że prezes Stefański mógł sprzedać nawet 10-procentowy pakiet. W takim przypadku na transakcji mógł stracić 65 mln zł. Dodatkowo stratę powiększyły koszty zaciągniętego kredytu.

Już na przedwczorajszej sesji trwał wzmożony handel walorami Pol-Aquy, a właściciela zmieniło w sumie 6,5 proc. kapitału. Wczoraj obroty też były gigantyczne i przekroczyły 150 mln zł.