Marketing sportowy — jak działać, by wygrać

Aleksandra ŁukaszewiczAleksandra Łukaszewicz
opublikowano: 2021-12-07 14:51
zaktualizowano: 2021-12-08 10:00

Biznes sponsoruje sportowców, bo liczy, że konsumenci będą kojarzyć marki ze sportowymi emocjami. O tym, jak skutecznie stosować sponsoring, rozmawiali uczestnicy debaty „PB”

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie korzyści ze sponsoringu czerpią sportowcy, a jakie sponsorzy
  • jak budować strategię marketingu sportowego
  • jak mierzyć jej skuteczność
  • jak dobrać dyscyplinę i sportowca do potrzeb marki
  • czy lepiej postawić na sport w sieci, czy na wydarzenia na żywo

Sportem interesuje się aż 90 proc. Polaków, a 45 proc. chętniej kupuje produkty firm, które go sponsorują — wynika z raportu ,,Sponsoring Monitor ARC Rynek i Opinia”. Firmy chcą wykorzystać ten fakt, podejmując współpracę z zawodnikami. Z jakimi korzyściami wiąże się marketing sportowy? Jak ułożyć relacje między zawodnikami a sponsorami? Nad tym zastanawiali się uczestnicy debaty ,,Marketing sportowy — jak działać, by wygrać”, zorganizowanej przez „Puls Biznesu”.

— Sport to najbardziej uniwersalna forma komunikacji i budowy wizerunku marki. Umiejętne wykorzystanie sponsoringu pozwala czerpać korzyści biznesowe, relacyjne i społeczne — uważa Agata Pniewska, dyrektor biura marketingu sportowego, sponsoringu i eventów PKN Orlen.

4F, układając strategię promocji marki, zdecydowało się postawić między innymi na sporty zespołowe. Firma wierzy, że zapewnia to dostęp do szerokiego grona klientów.

— Marketing sportowy to jedna z najpiękniejszych form marketingu — wiążą się z nim czyste emocje i naturalność, których często brakuje w kampaniach brandowych — stwierdziła Justyna Tomczyk, dyrektor marketingu sportowego 4F.

Dla sportowców finansowanie to ważny element planu — żeby dobrze zaplanować przygotowania i start, trzeba dysponować odpowiednim budżetem.

— Choć w Polsce podstawowym źródłem finansowania związków sportowych jest kasa państwa, to sponsorzy są istotnym uzupełnieniem. Zapewniają nam stabilizację finansową — zaznaczył Sebastian Chmara, wiceprezes ds. marketingu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (PZLA).

Mikołaj „Miko” Marczyk, kierowca rajdowy sponsorowany m.in. przez PKN Orlen i Skodę, podkreślił, że dla firm istotnym bodźcem do współpracy z zawodnikami jest wiążący się z tym prestiż.

— Motoryzacja to jeden z najbardziej kapitałochłonnych sportów i każdy start w zawodach jest ogromnym przedsięwzięciem finansowym. Sponsoring dla nas — kierowców — to być albo nie być. Firmy natomiast czerpią korzyści z kojarzenia ich marki z naszymi sukcesami. Budują wrażenie, że dana firma jest numerem jeden na rynku — powiedział Mikołaj Marczyk.

Prelegenci zgodzili się, że firmy sponsorujące sport zyskują wizerunkowo.

— Potwierdzają to badania. W przypadku zwykłej komunikacji reklamowej konsumenci po 1-2 miesiącach od jej zakończenia zapominają komunikat. Efekty konsekwentnie prowadzonych działań sponsoringowych są dużo lepsze. Z naszych badań wynika, że konsumenci pamiętają zaangażowanie marek w marketing sportowy nawet wiele lat po zakończeniu współpracy. W przypadku klasycznych reklam to się nie zdarza — tłumaczył Adam Czarnecki, wiceprezes firmy badawczej ARC Rynek i Opinia.

Podkreślił, że konsumenci starają się unikać reklam, chętnie natomiast oglądają wiadomości sportowe.

— To gwarancja kontaktu z komunikatem i marką sponsora, co jest znaczną przewagą marketingu sportowego — powiedział Adam Czarnecki.

Sportowcy i firmy żyją w symbiozie

PKN Orlen, decydując się na współpracę z danym sportowcem lub związkiem, realizuje cele z jednego z trzech obszarów: społecznej odpowiedzialności biznesu, wspierania dyscyplin popularnych wśród klientów spółki lub budowania globalnej rozpoznawalności marki.

— Każdy nasz projekt spełnia co najmniej jedno z tych kryteriów. Od lat jesteśmy związani z siatkówką i lekkoatletyką, które należą do najbardziej popularnych dyscyplin w Polsce. Zależy nam, żeby podczas kluczowych imprez sportowych wykorzystywać zawodników w naszych kampaniach. To pozwala budować pozytywne skojarzenia i przyczynia się do zapamiętywania marki — wyjaśniła Agata Pniewska.

Dla sportowców z kolei oprócz wartości kontraktu liczy się spójność oczekiwań sponsora z ich wizerunkiem.

— Poza tym, że jestem sportowcem, jestem też menedżerem mojej marki osobistej i przy wyborze sponsora nie mogę kierować się jedynie tym, kto jest gotów zaoferować mi więcej pieniędzy. W krótkim okresie lukratywny kontrakt może wydawać się kuszący, ale należy patrzeć długofalowo. Stałość współpracy jest niezwykle istotna — chcę mieć pewność, że sponsor nie zostawi mnie w trudnej sytuacji — powiedział Mikołaj Marczyk.

Podkreślił też, że sportowcy nie powinni decydować się na współpracę ze zbyt wieloma markami.

— Nie można przesadzić, bo z każdym kolejnym sponsorem siła oddziaływania na konsumenta maleje — przestrzegał kierowca rajdowy.

Tego samego zdania jest wiceprezes PZLA — lepiej unikać rozpraszania uwagi.

— Z mojej perspektywy najważniejsze jest, żeby strony miały punkt wspólny i razem opracowały długofalową strategię działania. Jeśli sponsor będzie się rozwijał dzięki współpracy, to zostanie z nami na dłużej — uważa Sebastian Chmara.

Zaznaczył, że kiedy związek zaczynał współpracę z 4F, marka nie była jeszcze rozpoznawalna. Jej przedstawicielka przypomniała, że firma rozpoczęła sponsoring sportowy od współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.

— Na początku chcieliśmy promować odzież zimową, a sukcesy polskich skoczków przyczyniły się do wzrostu rozpoznawalności marki — powiedziała Justyna Tomczyk.

Spotkanie ekspertów
Spotkanie ekspertów
W debacie udział wzięli (od lewej): Paweł Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia, Mikołaj Marczyk, kierowca rajdowy, Justyna Tomczyk, dyrektor marketingu sportowego 4F, Agata Pniewska, dyrektor biura marketingu sportowego, sponsoringu i eventów PKN Orlen oraz Sebastian Chmara, wiceprezes ds. marketingu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Moderatorem dyskusji był Grzegorz Nawacki, redaktor naczelny “PB”.
MAREK WIŚNIEWSKI

Jak zmierzyć efekty sponsoringu

Zdaniem przedstawicielki 4F dla firm najważniejsze jest to, jak marketing sportowy przekłada się na ich działalność, a ostatecznie na wyniki.

— W 4F współpracujemy ze sportowcami z dyscyplin, dla których odzież produkujemy. Dzięki informacjom zwrotnym od lekkoatletów uczymy się, w jaki sposób możemy udoskonalać nasze produkty. Koniec końców najważniejszy jest wpływ na wyniki finansowe — powiedziała Justyna Tomczyk.

Jak jednak zmierzyć efektywność takiego biznesowo-sportowego sojuszu? Wiceprezes ARC Rynek i Opinia przedstawił propozycję.

— Możemy mierzyć czas, kiedy logo firmy pojawia się podczas transmisji, oraz wielkość tego logo. Ważniejsze jednak jest to, jakie skojarzenia budzi marka, co można zbadać za pomocą ankiet. Przykładowo: pytamy konsumentów, kto jest sponsorem danego sportowca. Zaskakujące jest, że z badań korzystają przede wszystkim firmy decydujące się na marketing sportowy, a związki sportowe rzadko po nie sięgają, choć mogłyby na tym skorzystać — tłumaczył Adam Czarnecki.

Przedstawiciel PZLA przyznał, że związki faktycznie nie są świadome wartości własnej i ich gwiazd.

— Dopiero partner przekonał nas, żeby co roku zamawiać badania — stwierdził Sebastian Chmara.

PKN Orlen prowadzi badania konsumenckie, dotyczące m.in. tego, czy klienci oczekują od niego sponsoringu sportu.

— Mierzymy skuteczność naszego marketingu na wiele sposobów, żeby wyciągać wnioski i wzmacniać efektywność naszego zaangażowania. Staramy się spełniać oczekiwania klientów. Z badań wynika, że korzystają z oferty Orlenu chętniej dzięki temu, że inwestujemy w sport — powiedziała Agata Pniewska.

Sport zostanie na stadionach

W związku z pandemią wiele imprez sportowych, w tym igrzyska olimpijskie, odwołano. Oznacza to nowe wyzwania dla marketingu sportowego.

— Początek pandemii zbiegł się z rozpoczęciem mojej współpracy z PKN Orlen, dlatego szukaliśmy nowych możliwości promowania aktywności fizycznej. Sam zacząłem ścigać się w wirtualnych zawodach, a także aktywizować kibiców przez internet — wspominał Mikołaj Marczyk.

Nowa rzeczywistość wymusiła na sponsorach przeniesienie komunikacji do wirtualnego świata.

— Pandemia otworzyła nas na nowe technologie i świat e-sportu. Okazało się, że drzemie w nim ogromny potencjał. Zorganizowaliśmy np. internetowe Tour de Pologne dla amatorów, którzy na trenażerach mogli ścigać się ze sportowcami takimi jak Robert Kubica czy Anita Włodarczyk — przypomniała Agata Pniewska.

Prelegenci zwrócili także uwagę na wyzwania związane z oczekiwaniami nowej generacji kibiców.

— Młode pokolenie prawie w ogóle nie ogląda telewizji i jest przyzwyczajone do znacznie krótszych formatów niż 90-minutowa transmisja meczu. Dostosowanie przekazu do tej grupy wiekowej to bardzo duże wyzwanie dla klubów, związków, mediów i sponsorów — zaznaczył Adam Czarnecki.

Jak mu sprostać? O tym opowiadała Agata Pniewska.

— W Orlenie chcemy dotrzeć do najmłodszej grupy wiekowej dzięki odpowiedniemu językowi i kanałom komunikacji. Social media są najbardziej skuteczne, dlatego Orlen Team rozpocznie działalność na TikToku. Dziś dla młodego człowieka interesujący jest nie tylko wynik, ale i życie prywatne zawodnika. To duże pole do zagospodarowania przez sportowców i to oni najlepiej wiedzą, jak mogą zainteresować młodych. My możemy ich wspierać, udostępniając odpowiednie kanały komunikacji i zachęcając do twórczego myślenia — powiedziała menedżerka z koncernu paliwowego.

Mikołaj Marczyk podkreślił, że nawet sportowcy z mało popularnych dyscyplin mogą być podziwiani przez tłumy, jeśli mają ciekawą osobowość.

— Kluczowe jest to, w jakim stopniu nasza historia jest uniwersalna i czy potrafimy zarazić pasją odbiorców, niezależnie od tego, czy jeździmy w Formule 1, czy gramy w bierki — uważa rajdowiec.

Uczestnicy debaty byli jednak zgodni: mimo rozwoju wirtualnego sportu pierwsze skrzypce nadal będą grały wydarzenia na żywo. Justyna Tomczyk zwróciła na to uwagę w kontekście pandemii i związanych z nią ograniczeń. Mówił o tym również wiceprezes PZLA.

— Żeby wiedzieć, że emocje na stadionie są dużo większe niż w telewizji, trzeba tego osobiście doświadczyć. Dlatego uważam, że internetowe kanały komunikacji powinny być wykorzystywane do zachęcania młodzieży do przeżywania sportu na żywo. TikTok nigdy nie wzbudzi w człowieku takich emocji jak wspólne śpiewanie hymnu na stadionie czy robienie meksykańskiej fali — podsumował Sebastian Chmara.

Jak stworzyć skuteczny projekt marketingu sportowego

Agata Pniewska

dyrektor biura marketingu sportowego, sponsoringu i eventów PKN Orlen

Najpierw należy zadać sobie pytania, jaki marka ma cel, do jakiej grupy docelowej chce dotrzeć, a następnie zbadać, które dyscypliny najlepiej odpowiedzą na te potrzeby. Firmy powinny wybierać sportowców, zwracając uwagę na to, z iloma markami już współpracują — nie może być ich za dużo, a ich cele nie mogą się wykluczać. Kolejne kroki to zaplanowanie komunikacji oraz sporządzenie umowy, która będzie uwzględniać i zabezpieczać interesy obu stron. Bardzo ważne jest, żeby na bieżąco analizować, w jaki sposób sponsoring przekłada się na rozwój biznesu i wyniki finansowe.

Sebastian Chmara

wiceprezes ds. marketingu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki

Jestem zwolennikiem konsolidowania oferty sponsorskiej i kierowania jej do niewielu odbiorców. Jeden zawodnik nie może obsługiwać zbyt wielu marek, ponieważ zwiększa to ryzyko pojawienia się rozbieżnych interesów. Jeśli sportowiec ma 2-3 sponsorów, może lepiej zadbać, by byli zadowoleni ze współpracy. Firmy natomiast nie powinny koncentrować się wyłącznie na wynikach zawodników. Ważniejsze jest budowanie wieloletniej strategii, bo to gwarantuje silne kojarzenie marki z danym sportem.

Justyna Tomczyk

dyrektor marketingu sportowego 4F

Najważniejsza jest autentyczność. Każda marka powinna określić swoje wartości oraz wybrać dyscyplinę i sportowca adekwatnie do jej przekazu. Nie ma sensu zmieniać nikogo na siłę.

Mikołaj Marczyk

kierowca rajdowy

Aby marketing sportowy był skuteczny, musimy stworzyć wiarygodne połączenie zawodnika i marki. Najłatwiej to osiągnąć, kiedy sportowiec utożsamia się z tym, co reklamuje. Ważne, żeby potrzeby sportowca czy związku miały jak najwięcej punktów wspólnych z potrzebami sponsora. To powinno zaowocować długofalową współpracą, która jest najbardziej efektywna.

Adam Czarnecki

wiceprezes ARC Rynek i Opinia

Sportowcy powinni uczyć się od sponsorów troski o markę osobistą, a sponsorzy od sportowców — walki o zwycięstwo i niezałamywania się porażkami. Wspólne wyciąganie wniosków i zwracanie uwagi na potrzeby drugiej strony powinny przynieść obopólne korzyści.