Po roku od nawiązania współpracy, w tym półrocznym pilotażu, mBank i Morele, czyli platforma e-commerce wyspecjalizowana w dystrybucji elektroniki użytkowej, w najbliższych dniach wystartują ze wspólną platformą zakupową. mBank chce wykorzystać wiedzę o preferencjach zakupowych i stylu życia swoich klientów i w aplikacji bankowej umożliwić im dokonywanie zakupów online na platformie Morele. Jej konkurentem jest Allegro, rynkowy gigant.
Dotychczasowy system rabatowo-kuponowy, pod nazwą mOkazje, stał się tym samym pełnoprawnym sklepem z gamą produktów od sprawdzonych dostawców i merchantów.
- Klienci mBanku w 2024 r. wydali 32 mld zł na zakupy e-commerce. To oznacza, że co czwarta złotówka na polskim rynku e-commerce pochodzi od klienta naszego banku. Naszą intencją nie było stworzenie nowej superaplikacji, ale odpowiedź na to, czego potrzebują klienci. E-commerce jest częścią naszej strategii do 2025 r. i będzie to ważny kierunek rozwoju mBanku – mówi Krzysztof Bratos, wiceprezes ds. bankowości detalicznej mBanku.
Faza testów zakończona
Od czerwca bank prowadził pilotaż, który umożliwił przetestowanie podstawowej ścieżki zakupowej klientów i integracji technologicznej z Morele. W drugiej fazie dostęp do oferty Morele otrzymało 0,5 mln klientów mBanku.
- W trakcie pilotażu sprzedaliśmy 11 tys. produktów. Klienci zaglądali do nas co tydzień, w takich odstępach czasowych, w jakich zmieniała się oferta. Średnia wartość transakcji to 184 zł. To, co dla nas najważniejsze, to NPS [wskaźnik mierzący poziom satysfakcji klientów - red.], który wyniósł w październiku i listopadzie 92. Nie spodziewamy się, że utrzymamy taki wysoki NPS, ale chcemy, by był na najwyższym poziomie na rynku – mówi Bogna Antosiak, dyrektorka departamentu e-commerce w mBanku.
Jeszcze przed świętami 3,8 mln klientów mBanku otrzyma dostęp do pełnej oferty Morele z poziomu aplikacji. Na start będzie to 1,5 mln produktów od ok. 400 sprzedawców w ok. 2 tys. kategorii produktowych. Bank szacuje, że początkowo powyżej 50 proc. dostaw będzie realizowanych w ciągu 48 h.
Na wyciągnięcie ręki
Z aplikacji mobilnej mBanku korzysta aktywnie ok. 3,3 mln aktywnych klientów. Statystyczny klient loguje się do aplikacji mBanku 35 razy w miesiącu.
- Nigdy dotąd nie wykorzystywaliśmy na taką skalę danych o naszych klientach. Większość z nich oczekuje od nas spersonalizowanych ofert, które im pokażą, że ich znamy i dużo o nich wiemy. Staliśmy się nieodłączną częścią życia finansowego naszych klientów. Z punktu widzenia sprzedawcy internetowego ten ruch to ogromna wartość, a nasza baza klientów jest śmietanką ruchu internetowego – mówi Bogna Antosiak.
Klienci nie muszą podawać żadnych dodatkowych loginów i haseł, wypełniać informacji o danych osobowych i adresowych. Bank zna ich standing finansowy.
Jak podkreśla dyrektorka, wspólny marketplace ma ogromny potencjał na przyszłość, a mBank ma wiele pomysłów, jak wykorzystać to rozwiązanie, doceniać klientów, oferując im benefity, promocje, vouchery.
Rozległa wiedza o klientach, bezpieczeństwo i prostota procesu płatności przekonały Morele do mariażu z mBankiem.
- Morele ma kontrakty z producentami jak m.in. Samsung, Lenovo czy Lego, ale jest też marketplace'em – współpracuje z merchantami. Dla tych partnerów jest ważna skala. Wchodząc w mariaż z bankiem, zwiększymy tę skalę dzięki większej liczbie klientów kupujących na platformie. mBank stworzył rozwiązanie, którego nie było i które zapewni nowe doświadczenie dla klienta – mówi Michał Pawlik, współtwórca i prezes Morele.
Bez bramek płatniczych i BLIKa
Płynność zakupów na wspólnej platformie ma zapewnić także prosty i płynny sposób płatności. Klienci nie muszą korzystać z bramki płatniczej czy płatności Blik. Zaakceptowanie płatności za zakupy automatycznie obciąża rachunek bankowy lub kartę kredytową. mBank udostępni w przyszłym roku także płatności odroczone.
- BNPL to rozwiązanie banku oparte na naszych narzędziach i naszej ocenie ryzyka. Szacujemy, że zaproponujemy je ok. 2 mln klientów. Limit na start to ok. 7 tys. zł. W styczniu wprowadzimy odroczenie płatności na 30 dni, a w ciągu 2025 r. umożliwimy rozłożenie tej płatności na raty – mówi Bogna Antosiak.
Rozwój sektora e-commerce bez wątpienia będzie napędzała i pchała do przodu generacja Z m.in. ze względu na większą siłę nabywczą. Kanał mobile jest obecnie najważniejszym elementem e-commerce. Wiele osób nadal korzysta z desktopów, natomiast mobile jest tym, z czym wstajemy i zasypiamy i jest najbardziej intymny - nie pożyczamy go na ogół nikomu, bo tam są nasze najważniejsze skarby. W e-commerce bardzo mocno miesza sztuczna inteligencja, której wykorzystywanie może poprawić interakcję z klientami. Tutaj dobrym przykładam może być Klarna, która niedawno wprowadziła czatboty konwersacyjne. Bardzo dobrze się to przyjęło. Niestety odbyło się to kosztem zwolnień w kilku działach. Bardzo ważna jest też kwestia planowania – algorytmy karmione dużą ilością danych lepiej podpowiedzą, co zrobić, żeby łańcuchy dostaw były lepiej zorganizowane. Ważne jest też prognozowanie, bardzo mocno wykorzystywane w działach marketingu i analityki. Informacje, które mieliśmy, trochę leżały odłogiem, a AI może pomóc w ich poukładaniu.
