MCI wyczyści statut z przywilejów

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-08-08 22:00

Fundusz, którego certyfikaty w tym roku wykupiono tylko od spółki z grupy, udobrucha inwestorów, likwidując nierówności w statucie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie zmiany planuje fundusz MCI
  • na jakich zasadach będą wypłacane pieniądze
  • skąd się wziął problem



Przez lata nie było problemów, ale w końcu mleko się rozlało. Kilka razy w roku inwestorzy funduszu MCI.TechVentures 1.0 mogli żądać wykupu certyfikatów — czyli wymiany ich na gotówkę — do sumy nieprzekraczającej 10 proc. aktywów funduszu. W 2018 r. spotkała ich jednak niemiła niespodzianka, bo większość wykupionych certyfikatów należała do MCI Fund Management, pierwszego inwestora funduszu. W tym roku spółka z grupy MCI, na mocy przysługujących jej w statucie funduszu uprawnień, samodzielnie wyczerpała pulę pieniędzy przeznaczonych na wykup. I zrobił się problem.

WYMUSZONY KOMPROMIS:
WYMUSZONY KOMPROMIS:
Tomasz Czechowicz, prezes i główny akcjona- riusz giełdowego MCI Capital, a jednocześnie zarządzający MCI.TechVentures, był oskarżany przez drobnych inwestorów o złe zarządzanie konfliktem interesów. Teraz zapewnia, że „dąży do kompromisu z inwestorami indywidualnymi, który leży w interesie wszystkich uczestników funduszu”.który leży w interesie wszystkich uczestników funduszu”.
Fot. ARC

Cześć mniejszych inwestorów, w tym tak znane postaci, jak Adam Maciejewski, były prezes GPW, uznało to za nadużywanie uprawnień przez spółki z grupy, która z jednej strony zarządza funduszami, a z drugiej jest ich największym inwestorem. Sprawę jako pierwszy jeszcze w maju opisał „Dziennik Gazeta Prawna”. Teraz MCI Capital TFI, występujące jako zarządzający MCI.TechVentures 1.0, próbuje rozwiązać problem. Na 25 września zwołano zgromadzenie inwestorów, na którym będą głosowane zmiany w statucie funduszu.

— Wokół funduszu w ostatnim czasie pojawiło się trochę niepotrzebnego szumu. Chcemy to przerwać i kompromisowo rozwiązać sytuację. Przyjmujemy do wiadomości, że część inwestorów może mieć inny horyzont i oczekiwania niż MCI Capital, dlatego chcemy wyznaczyć wszystkim jasny horyzont inwestycji i zagwarantować równomierny, stopniowy podział pieniędzy z MCI.TechVentures 1.0. Propozycje zmian w statucie wypracowano w trakcie trwających od czerwca rozmów z bankami i firmami inwestycyjnymi, które dystrybuowały certyfikaty — mówi Krzysztof Konopiński, członek zarządu MCI Capital TFI.

Wszystkim po równo

Propozycje, które będą poddane pod głosowanie, zakładają zrównanie praw wszystkich uczestników funduszu w zakresie wykupu certyfikatów. Jeśli zostaną przyjęte, certyfikaty nie będą już wykupywane kilka razy w roku w zależności od zgłoszeń inwestorów.

— Zakładamy, że będziemy wypłacać proporcjonalnie wszystkim inwestorom nadwyżki gotówki, jeśli środki płynne — po uwzględnieniu kosztów MCI.TechVentures 1.0, opłat za zarządzanie i pieniędzy, które są potrzebne na kontynuowanie dotychczasowych inwestycji — przekroczą kwotę 1 mln zł. W praktyce oznacza to, że po każdym wyjściu z inwestycji zyski będą automatycznie dzielone między wszystkich inwestorów. Jeśli któryś z nich będzie chciał wcześniej spieniężyć certyfikaty w całości, zawsze może sprzedać je na rynku wtórnym — mówi Krzysztof Konopiński.

MCI Capital TFI zamierza też zmienić model naliczania opłat za zarządzanie funduszem.

— Opłaty stałe będą naliczane tylko wówczas, gdy stopa zwrotu będzie dodatnia — mówi Krzysztof Konopiński. Według propozycji MCI.TechVentures 1.0 może rozpocząć likwidację we wrześniu 2024 r. — Uważamy, że w ciągu pięciu lat będziemy w stanie stopniowo wyjść ze wszystkich inwestycji. Obecnie jesteśmy w procesie sprzedaży dwóch spółek portfelowych. Jeśli warunki rynkowe lub stopień dojrzałości spółek do sprzedaży okażą się niesprzyjające, MCI.TechVentures 1.0 za zgodą 2/3 inwestorów będzie mógł zostać przedłużony o maksymalnie dwa lata. Zgodnie z proponowanymi zmianami w statucie, bez zgody inwestorów wyrażonej bardzo wysoką większością głosów, MCI.TechVentures 1.0 nie będzie inwestował w nowe spółki portfelowe — mówi Krzysztof Konopiński.

Uprawnione uprzywilejowanie

W ostatnich miesiącach część inwestorów MCI.TechVentures 1.0 złożyła reklamacje w związku z tym, że główny, uprzywilejowany inwestor zażądał wykupu swoich certyfikatów i wyczerpał limit pieniędzy, które zgodnie ze statutem mogły być przeznaczone na ten cel.

— Tych reklamacji jest około 50, w ostatnim czasie ich liczba nie wzrosła. Mamy nadzieję, że obecne propozycje zamkną temat. Z naszej perspektywy warunki MCI. TechVentures 1.0 od początku były doskonale znane, a uprawnienia pierwszego inwestora, który zainwestował najwięcej pieniędzy, był zaangażowany od 2008 r. i poniósł największe ryzyko inwestycyjne, to nic niezwykłego na rynku private equity — mówi Krzysztof Konopiński.

Podobne uprawnienia MCI Capital ma w dwóch innych funduszach, których certyfikaty były dystrybuowane wśród inwestorów: MCI.EuroVentures 1.0 i MCI. CreditVentures. Tam jednak zmiany w statutach nie są planowane.

— W tych funduszach inwestorzy na bieżąco umarzają certyfikaty i nie ma żadnych problemów — mówi Krzysztof Konopiński.

Fundusz oparty na sieci

Fundusz MCI.TechVentures działa od 2008 r. Od początku koncentrował się na „inwestycjach w szybko rozwijające się spółki z regionu Europy Środkowej i Wschodniej oraz Europy Zachodniej", działające w takich branżach, jak fintech i insurtech, SaaS (oprogramowanie jako usługa), sztuczna inteligencja czy sprzedaż internetowa. W jego portfelu na koniec ubiegłego roku było 14 spółek, z czego największą wartość miały udziały w Morele/Pigu, czyli e-sklepie z elektroniką, działającym w Polsce i na litwie. W portfelu są też m.in. e-sklepy Answear i Frisco czy fintechy Telematics i Azimo. W ubiegłym roku największym wyjściem funduszu była majowa sprzedaż fintechu iZettle, na której wygenerowano 147 mln zł przychodu i 70-procentową stopę zwrotu. Aktywa netto funduszu na koniec 2018 r. wynosiły 817 mln zł. W latach 2011-18 do inwestorów trafiło około 330 mln zł. W tym roku fundusz przeznaczył około 80 mln zł na wykup certyfikatów, ale tylko tych, które miała w posiadaniu grupa MCI. Potrzebowała ona gotówki na wykup obligacji: w czerwcu zapadały papiery na 54,5 mln zł, a w grudniu trzeba będzie wykupić kolejną emisję, wartą 20,65 mln zł.