MCI zrekrutowało Zbigniewa Jagiełłę

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-02-10 20:00

Były szef PKO BP zostanie szefem nadzoru giełdowego funduszu. Ma go aktywnie wspierać, m.in. w inwestycjach w fintechy i insurtechy

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie stereotypy zamierza przełamywać w MCI Zbigniew Jagiełło
  • jak wrocławska giełda komputerowa z lat 80. łączy byłego szefa PKO BP z kontrolującym MCI Tomaszem Czechowiczem
  • jakie są plany funduszu i jak jego prezes ocenia rynkową koniunkturę

Zbigniew Jagiełło po odejściu z fotela prezesa PKO BP, który zajmował przez 12 lat, nie pozostał długo bez zajęcia. Już w ubiegłym roku dołączył do rad nadzorczych Asseco International i Polskiego Standardu Płatności, operatora systemu BLIK, a na początku tego roku pojawił się w tej roli w kosmicznym start-upie SatRevolution. Teraz wraca na warszawską giełdę, bo zostanie szefem rady nadzorczej MCI Capital.

- Jest taki stereotyp, że rady nadzorcze są w Polsce miejscem nie do końca określonym, w którym nie wiadomo za co bierze się pieniądze. Ja mam do tego inne podejście - zamierzam działać w angloamerykańskiej formule non-executive board member, czyli aktywnie wspierać rozwój MCI i ekspansję zagraniczną funduszu – mówi Zbigniew Jagiełło.

Kolejny etap:
Kolejny etap:
Zbigniew Jagiełło przez prawie 12 lat kierował największym polskim bankiem. Gdy odszedł z niego w maju ubiegłego roku, kapitalizacja PKO BP w kilka godzin spadła o 3 mld zł. Teraz menedżer zajmuje się doradztwem i wchodzi do rad nadzorczych kolejnych spólek.
Justyna Radzymińska

Stara znajomość

Były szef PKO BP i Tomasz Czechowicz, prezes oraz główny akcjonariusz MCI (ma 77,7 proc. akcji), znają się od wielu lat. Dokładnie – od czasów szkolnych.

- Jeszcze w latach 80., gdy zaczynałem naukę w liceum, stawiałem pierwsze kroki w biznesie na giełdzie Politechniki Wrocławskiej. Handlowałem oprogramowaniem, sprzedawało się je na taśmach i dużych dyskietkach – wspomina Tomasz Czechowicz.

Kierownikiem tej giełdy był właśnie Zbigniew Jagiełło, który jako student zdobywał w ten sposób pieniądze na funkcjonowanie Akademickiego Związku Sportowego.

- Rozliczałem sprzedających za miejsce na giełdzie i kupujących za wejście na jej teren. Czyli ja od początku byłem menedżerem, a Tomek przedsiębiorcą – i pewnie on na tym lepiej wyszedł. Zawsze patrzyłem z podziwem, szacunkiem i pewną dozą zazdrości na to, jak rozwija fundusz – mówi były szef PKO BP.

Funduszowe perspektywy

MCI jest obecnie wyceniane na GPW na 1,05 mld zł. W portfelu ma udziały w kilkunastu spółkach, m.in. w e-sklepach Morele i Answear, IAI dostarczającym platformę do prowadzenia e-sklepów oraz zarządzającej biznesowymi przewozami osób izraelskiej spółce Gett, która ma pojawić się na NASDAQ. Ostatnio fundusz podpisał umowę w sprawie przejęcia kontroli nad sprzedającą bilety lotnicze spółką eSky. Na 55 proc. akcji wyłoży niemal 158 mln zł.

- Nasz portfel inwestycji wyceniamy obecnie na ok. 2 mld zł i mamy blisko 1 mld zł płynności dostępnej na nowe inwestycje. Zdecydowaliśmy się na inwestycję w eSky, bo spółka dobrze poradziła sobie w pandemii, jest atrakcyjnie wyceniana, a branża travel jest teraz na początku nowego cyklu. Naszym zdaniem w ciągu najbliższego roku, dwóch lat będziemy mieli ciekawe otoczenie do realizacji nowych inwestycji – mówi Tomasz Czechowicz

Nad rynkiem wisi jednak ryzyko podniesienia i utrzymania na wyższym poziomie stóp procentowych, co negatywnie odbija się na wycenach giełdowych i stopach zwrotu, możliwych do osiągnięcia przez inwestorów finansowych w krótkim horyzoncie czasowym.

- Uważamy, że to będzie dobry okres do inwestycji fundusze private equity, które są inwestorami długoterminowymi, aktywnie budującymi wartość w portfelu. Spodziewam się też wzrostu aktywności inwestorów branżowych, więc tam będziemy się kierowali w razie wychodzenia ze spółek – mówi szef MCI.

Ekspansja na Zachód

Tymczasem do MCI jako partner inwestycyjny dołączył właśnie Greg Debicki, który wcześniej zarządzał dużymi transakcjami w kanadyjskich funduszach, m.in. Ontario Investment Corporation.

- To pierwsza taka transatlantycka rekrutacja w historii MCI. Greg będzie odpowiedzialny za rozszerzanie naszej działalności w Europie Zachodniej, przede wszystkim w krajach niemieckojęzycznych i we Włoszech, bo w Wielkiej Brytanii czy Skandynawii konkurencja o dobre aktywa jest zbyt duża. To dla nas kolejny krok w rozwoju, bo w Europie Środkowej i Południowej mamy już silną pozycję i jesteśmy rozpoznawalni - mówi Tomasz Czechowicz.

Konsekwentna ekspansja:
Konsekwentna ekspansja:
Tomasz Czechowicz założył MCI w 1999 r. i od początku koncentrował się na inwestycjach w spółki technologiczne. Obecnie jego pakiet w funduszu jest wart ok. 800 mln zł, a MCI przestawia się na duże inwestycje w pakiety kontrolne firm - nie tylko z Polski i regionu, ale też z Europy Zachodniej.
Wojtek Gorski / Forum

Nadzorcze obowiązki

Były szef PKO BP w funduszowym nadzorze dołączy do grona znanych nazwisk. W radzie notowanego na GPW MCI Capital zasiadają obecne m.in. Mariusz Grendowicz, czyli były szef BRE Banku i Polskich Inwestycji Rozwojowych (poprzednika PFR), zarządzający niegdyś inwestycjami BGK Marcin Kasiński, współwłaściciel ICAN Institute Andrzej Jacaszek, były członek zarządu Deloitte’a Audyt Grzegorz Warzocha i znany na rynku kapitałowym prawnik Jarosław Dubiński.

Wśród nadzorujących spółkę zależną MCI Management, która zarządza inwestycjami funduszu, są natomiast m.in. Franek Hutten-Czapski, partner zarządzający Boston Consulting Group, i Piotr Czapski, były szef polskiego biura funduszu EQT.

- Chcę wesprzeć MCI w realizacji inwestycji cyfrowych. Chodzi o fintechy i insurtechy, a także np. sektor e-commerce. Na rynku jest ewidentna tendencja wzrostowa. W cyfryzacji, jak zresztą w każdej dziedzinie gospodarki od czasu Piastów, nadrabiamy zaległości względem Europy Zachodniej. Mimo rosnących wycen polskie spółki mają więc jeszcze duże pole do rozwoju. Chcę, podobnie jak robiłem to w PKO BP, zwiększać wartość MCI w wieloletniej perspektywie i za ten wzrost wartości będę wynagradzany – mówi Zbigniew Jagiełło.