Na giełdzie kupuje się przyszłość, która nie wygląda już tak różowo jak jeszcze w ubiegłym roku. Medicalgorithmics, notowany na GPW producent urządzenia PocektECG, służącego do monitorowania zaburzeń pracy serca, w lutym ubiegłego roku wspiął się na historyczne maksimum i był wyceniany na ponad 1,2 mld zł. We wtorek, po publikacji raportu o liczbie złożonych w lutym wniosków o płatność od ubezpieczycieli w Stanach Zjednoczonych, które stanowią podstawowe źródło przychodówspółki, kurs spadł o ponad 5 proc., do 135,20 zł. To najmniej od końcówki 2013 r. Oznacza to, że kapitalizacja giełdowa skurczyła się już poniżej 0,5 mld zł. W lutym Medicalgorithmics złożyło dokładnie 7346 wniosków o płatności, przysługującez tytułu usług, wykonanych przy użyciu technologii PocketECG w USA. To najsłabszy wynik miesięczny od chwili, gdy spółka zaczęła przekazywać te dane w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy też wyniki były najlepsze — liczba wniosków co miesiąc oscylowała wokół 10 tys. Wniosków jest jednak wyraźnie więcej niż na początku 2017 r. Wtedy przez cały pierwszy kwartał złożono ich 17,05 tys., teraz przez dwa pierwsze miesiące — 15,6 tys.



Marek Dziubiński, prezes spółki, zapowiadał, że jej celem na ten rok jest „co najmniej 20-procentowy wzrost liczby badań, który miał być osiągnięty przede wszystkim poprzez wzrost sprzedaży w USA. Spółka liczy też na uzyskanie refundacji na rynkach europejskich, takich jak Niemcy i Wielka Brytania. Tymczasem za tydzień na rynek trafią jej wyniki za ostatni kwartał ubiegłego roku.
„Wyniki spółki za czwarty kwartał 2017 r. mogą się okazać przeciętne, a w styczniu przychody były nieszczególne. Spółka musi się także liczyć z presją pojawiających się na rynku konkurencyjnych rozwiązań. Czekamy na potwierdzenie jej organicznego rozwoju” — napisali analitycy DM BOŚ w raporcie wydanym 19 lutego. © Ⓟ