Na rynku prywatnej opieki medycznej mało który biznes jest tak dobry, jak stomatologia. Polacy są w dużej mierze przyzwyczajeni, że za usługi dentystyczne płaci się z własnej kieszeni, więc prawie 40 proc. prywatnych wydatków na opiekę medyczną w kraju to właśnie wydatki na stomatologię. W grę wchodzą miliardy, więc budową pozycji w tym segmencie rynku zainteresowani są najwięksi gracze.
- W ostatnich latach bardzo szybko rozwijamy się w segmencie stomatologicznym. Mamy już ponad 200 gabinetów w 44 lokalizacjach i ciągle się powiększamy – z jednej strony dzięki organicznemu otwieraniu nowych centrów i gabinetów stomatologicznych, a z drugiej dzięki przejmowaniu silnych graczy w poszczególnych miastach. W ciągu ostatnich trzech lat nasz biznes stomatologiczny powiększył się pięciokrotnie - mówi Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca Medicover Stomatologia.
Pandemiczna stabilność
Medicover nie podaje, jakie konkretnie przychody przynosi mu działalność stomatologiczna. Firma notowana na giełdzie w Sztokholmie, w ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku miała w Polsce 287,2 mln EUR przychodów (około 1,3 mld zł), co oznacza wzrost o 3,4 proc. – mimo tego, że świadczenie usług medycznych było utrudnione w wyniku pandemii.
- Wpływ pandemii odczuliśmy przede wszystkim w marcu i kwietniu, gdy wyraźnie spadła liczba wizyt. Od czerwca do sierpnia zanotowaliśmy jednak bardzo silne odbicie, a przychody rosły nie tylko dzięki nowym centrom stomatologicznymi, ale też na poziomie LFL, czyli w gabinetach, które mieliśmy w sieci również rok wcześniej. Nieco zmieniła się struktura wizyt, bo część pacjentów w obecnych warunkach odkładała na później bardziej skomplikowane procedury, ale w wielu przypadkach leczenia zębów zwyczajnie nie da się przełożyć na później – mówi Wioletta Januszczyk.
Postępująca konsolidacja
Polski rynek usług stomatologicznych jest wart ponad 10 mld zł, a według prognoz firmy badawczej PMR w 2024 r. Polacy będą wydawać na usługi tego typu ponad 15 mld zł rocznie. Na tle reszty sektora ochrony zdrowia stomatologia wyróżnia się tym, że większość procedur opłacana jest wprost z kieszeni klientów, a nie w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia czy pracowniczych abonamentów medycznych.
- Część naszych pacjentów to klienci abonamentowi, ale zdecydowana większość przychodów – i właściwie całość w przypadku gabinetów, które przejmujemy – pochodzi z segmentu FFS [fee for service, czyli usługi opłacane bezpośrednio – red.]. Wyraźnie poprawiamy efektywność, rosną nasze przychody per fotel, co jest podstawowym wskaźnikiem operacyjnym. Polski rynek stomatologiczny ciągle jest bardzo rozdrobniony, ale pacjenci coraz bardziej doceniają sieci i chętniej korzystają z ich usług – uważa Wioletta Januszczyk.
Nad zębami Polaków pracuje 36 tys. stomatologów w 4,1 tys. praktyk — najczęściej niezależnych. Oprócz Medicoveru ponad 200 gabinetów ma swojej sieci największy gracz na polskim rynku prywatnej ochrony zdrowia, czyli Lux Med, a niespełna 100 gabinetów ma Enel Med. W tym roku zamiar stworzenia sieci gabinetów dentystycznych ogłosił też fundusz THC.

- Rynek jest coraz bardziej konkurencyjny, w procesach sprzedaży klinik stomatologicznych pojawia się kilku oferentów. Inwestorzy branżowi mają jednak wyraźną przewagę. Właściciele klinik w Polsce to często ludzie relatywnie młodzi, którzy po sprzedaży udziałów nie odchodzą na emeryturę, tylko dalej praktykują i będą robić to samo za 5 czy 10 lat. Dla nich inwestor finansowy oznacza, że przez cały proces sprzedaży trzeba będzie przejść znowu za kilka lat, inwestor branżowy oznacza natomiast stabilność, co w czasie pandemii dodatkowo zyskało na znaczeniu – mówi Wioletta Januszczyk.
Ogólnopolska ekspansja
Medicover ostatniej stomatologicznej akwizycji dokonał na początku października, gdy kupił dwie kliniki w Gdańsku, działające pod szyldem Dental Sense.
- To łącznie 9 gabinetów, dzięki temu przejęciu wzbogacamy się też o nowe kompetencje. Dental Sense wypracowuje spore przychody z turystyki stomatologicznej, a dodatkowo założyciel kliniki ma spore kompetencje w prowadzeniu szkoleń, co możemy wykorzystać w całej sieci. Pandemia lekko spowolniła procesy akwizycyjne i otwarcia nowych placówek, ale w tym roku otworzymy jeszcze dwa centra stomatologiczne, w tym flagową placówkę przy warszawskim Placu Konstytucji – zapowiada Wioletta Januszczyk.
Początkowo Medicover w segmencie stomatologicznym koncentrował się na kilku największych miastach, ale teraz wchodzi do mniejszych.
- Przez mniejsze rozumiemy na przykład Bydgoszcz czy Rzeszów. Ograniczeniem w ekspansji organicznej jest przede wszystkim znalezienie odpowiednich lokalizacji na gabinety, ale nowe placówki szybko dojrzewają dzięki dostępowi do bazy abonenckiej Medicoveru i zaczynają przynosić zyski – mówi Wioletta Januszczyk.
Biorąc po uwagę liczbę placówek, najwięksi gracze na rynku to największe firmy medyczne – Lux Med, Medicover, Enel-Med. Dent-a-Medical to również duży gracz i ma on najwięcej placówek, jednak nie są to gabinety własne, tylko partnerskie. W kolejnych latach rynek z pewnością powróci na ścieżkę wzrostu – na jego rozwój wpływać będzie wzrost ekonomiczny, wzrost cen, trendy dbałości o ładny wygląd, którego ważnym elementem są zęby, rozwój innowacyjnych metod, odrodzenie się turystyki medycznej. Już w 2021 r. spodziewamy się sporej dynamiki wzrostu. Rynek jest bardzo rozdrobniony, będą przejęcia, choć pewnie nigdy nie dojdzie do takiej konsolidacji, jaka występuje na innych rynkach – zawsze będzie miejsce dla małych indywidualnych praktyk dentystycznych.