Merlin znalazł się na celowniku Tella

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-09-06 22:00

Spółka znana z prowadzenia punktów sprzedaży telekomów ma ochotę na e-sklep, którego pozbywa się Czerwona Torebka.

Nie jeden z silnych graczy z rynku księgarskiego, ale giełdowy Tell, prowadzący m.in. punkty sprzedaży Orange, T-Mobile i Plus, jest najbliżej przejęcia e-sklepu Merlin.pl, który na sprzedaż wystawiła Czerwona Torebka. Właściciel Merlina, kontrolowany przez Mariusza Świtalskiego (twórcę m.in. Biedronki i Żabki), poinformował w ubiegłym tygodniu, że podpisał z Tellem list intencyjny i udzielił mu wyłączności negocjacyjnej do 16 października. W tym czasie Tell ma zbadać Merlina i podjąć ostateczną decyzję. Tell, którego głównym akcjonariuszem jest kierowane przez Jerzego Motza Neo Investments, w ostatnim czasie poszerzył działalność, kupując spółki Cursor i Divante, wyspecjalizowane we wspieraniu sprzedaży internetowej. Teraz ma apetyt na więcej.

BS

— Po przejęciu Cursora i Divante mamy bardzo duże kompetencje w zakresie wsparcia sprzedaży internetowej — pierwsza spółka jest jednym z największych dostawców usług e-logistycznych, a druga specjalizuje się w poprawie efektywności działania e-sklepów i konwersjiklientów. Wchłonięcie Merlina byłoby kolejnym krokiem w realizacji naszej strategii rozwoju segmentu e-biznes. Moglibyśmy zwiększyć skalę działalności i wykorzystać te kompetencje do rozwoju własnej spółki, co pozwoliłoby osiągać wyższe marże — na klientach indywidualnych zarabia się lepiej niż na biznesowych — mówi Robert Krasowski, członek zarządu Tella.

Merlin jeszcze niedawno miał być fundamentem rozwoju Czerwonej Torebki, która po giełdowym debiucie pod koniec 2012 r. kilka razy zmieniała strategię. Najpierw chciała robić biznes na budowie olbrzymiej sieci małych pasaży handlowych, potem stawiała na sieć convenience Małpka Express i własne dyskonty.

W tym roku jednak Małpkę sprzedano, a dyskonty zlikwidowano, więc Merlin stał się głównym aktywem grupy. Jeszcze w połowie maja na łamach „PB” Paweł Ciszek, ówczesny prezes Czerwonej Torebki, zapowiadał, że spółka skupi się na rozwoju Merlina, i nie wykluczał przyłączania do niego kolejnych sklepów.

— Merlin zanotował w ubiegłym roku 27-procentowy wzrost przychodów, co oczywiście zwróciło naszą uwagę i skłoniło do skupienia się na rynku e-commerce. Cały czas szukamy interesujących podmiotów w tym segmencie. Z drugiej strony nie wykluczamy również pozyskania partnera finansowego do projektu Merlin.pl, dzięki któremu przyspieszylibyśmy jego rozwój — mówił wtedy Paweł Ciszek.

Pod koniec sierpnia Paweł Ciszek pożegnał się jednak ze stanowiskiem. Kierujący dziś Czerwoną Torebką Maciej Szturemski nie chciał w piątek odpowiadać na nasze pytania o negocjacje z Tellem i o to, czym zajmie się Czerwona Torebka po sprzedaży e-sklepu. Tymczasem Tell, który prognozuje, że ten rok zakończy z 315 mln zł przychodów i 10,5 mln zł zysku netto, będzie teraz sprawdzał, czy Merlin to kąsek, który będzie w stanie przełknąć.

— Będziemy badać nie tylko księgi Merlina, ale sprawdzimy też, czy rzeczywiście będziemy w stanie poprawić efektywność tego e-sklepu dzięki naszym kompetencjom. Obecnie trudno mówić o wyniku tych badań czy o formie transakcji — w grę nie wchodzi emisja akcji na poziomie Tella, ale inne opcje są możliwe — mówi Robert Krasowski.