68-letnia Streep nie będzie pierwszą osobą w branży, która zdecydowała się na taki krok. Wcześniej swoje imiona i nazwiska, a także artystyczne pseudonimy, zastrzegli do użytku komercyjnego m.in. 50 Cent, David i Victoria Beckham oraz Paris Hilton. Aktorka różni się od nich jednak tym, że we wniosku wyraża zamiar zastrzeżenia prawa do nazwiska tylko w przypadku „występów na żywo, telewizyjnych i filmowych”, a także „słownych wystąpień” oraz „podpisywania autografów”.

George Sevier, prawnik specjalizujący się w prawie do własności intelektualnej w Gowling WLG uważa, że celem aktorki jest uniemożliwienie wykorzystania jej imienia i nazwiska na stronach internetowych poświęconych filmowi.
- Wydaje się mało prawdopodobne, że ktoś zaoferuje wystąpienie na przyjęciu jako Meryl Streep, chyba, że będzie to prawdziwa Meryl Streep. Jest prawdopodobne, że chodzi głównie o uniemożliwienie ludziom wykorzystywania jej nazwiska w Internecie – stwierdził.