
Decydentka Fed uważa, że najnowsze dane makro nie dają szans na bankowi centralnemu na złapanie oddechu. Styczniowe odczyty CPI i PPI budzą bowiem uzasadnione obawy o to, że inflacja pozostanie uporczywie wysoka.
Wiedzę przekonujące argumenty za kolejną podwyżką stóp procentowych o 50 punktów bazowych podczas marcowego posiedzenia FOMC (Komitet Otwartego Rynku – organ Fed odpowiedzialny za politykę stóp procentowych). Myślę, że dalsze agresywne działania mogą być konieczne – powiedziała Mester odnosząc się do opublikowanych w czwartek danych o inflacji cen producenckich.
Uciążliwa inflacja
W styczniu PPI negatywnie zaskoczyła. W porównaniu z grudniem wzrosła o 0,7 proc. przebijając oczekiwaną zwyżkę o 0,4 proc. i odwracając spadek z poprzedniego miesiąca rzędu 0,2 proc. W ujęciu rocznym inflacja producencka co prawd wyhamowała, ale jedynie do 6,0 proc. podczas gdy oczekiwano 5,4 proc. po 6,5 proc. w grudniu.
Również wtorkowe dane o inflacji cen konsumenckich rozczarowały. Rosnąc o 6,4 proc. rok do roku nie sprostały oczekiwaniom rynku i ponad trzykrotnie nadal przewyższają cel Fed na poziomie 2 proc.
Nieprzewidywalne czynniki zewnętrzne
W opinii Mester ryzyko inflacji pozostaje przechylone w górę. Wojna na Ukrainie czyni mocno nieprzewidywalnymi ceny żywności i energii, a odejście Chin od polityki „zero Covid” i szersze otwarcie gospodarki może doprowadzić do wzrostu popytu i dalszego nakręcania spirali cenowej.
Reprezentująca jastrzębie skrzydło w Fed Master opowiada się za utrzymaniem agresywnego nastawienia i „przeszacowaniem polityki”.
Musimy być przygotowani na dalsze podwyższanie stopy funduszy federalnych, jeśli ryzyko wzrostu inflacji zostanie zrealizowane, a inflacja nie zmniejszy się zgodnie z oczekiwaniami lub jeśli nierównowaga między popytem a podażą na rynkach produktów i pracy utrzyma się dłużej niż się oczekuje – wyjaśniła Mester.