Pierwsze półrocze upłynęło po znakiem zwiększonej podaży mieszkań.
Według wstępnych danych firmy analitycznej REAS, sprzedaż mieszkań w pierwszym półroczu w największych miastach była stabilna. Gwałtowanie wzrosła jednak podaż.
Pierwsze półrocze upłynęło po znakiem zwiększonej podaży mieszkań.
Według wstępnych danych firmy analitycznej REAS, sprzedaż mieszkań w pierwszym półroczu w największych miastach była stabilna. Gwałtowanie wzrosła jednak podaż.
Tylko w II kwartale deweloperzy wprowadzili do sprzedaży rekordową od czasów hossy liczbę mieszkań. W Warszawie było to 4,9 tys., najwięcej od IV kwartału 2007 r.
— To częściowo efekt ucieczki przed ustawą deweloperską, która nakłada na deweloperów konieczność zakładania dla nowych inwestycji rachunków powierniczych, mimo że cały system bankowy nie jest do tego przygotowany. Myślę więc, że w drugiej połowie roku nowa oferta będzie bardzo mała — mówi Katarzyna Kuniewicz, szefowa działu badań firmy REAS. Jednak, jak dodaje analityk, za tymi danymi zaskakująco rzadko stoją tzw. sztuczne wprowadzenia. Żeby inwestycja nie była objęta obowiązkiem prowadzenia rachunku powierniczego, wystarczy, by deweloper poinformował klientów o możliwości kupna mieszkania z bardzo odległym terminem oddania.
— W dużych miastach zdarzają się inwestycje z terminem 2017 czy 2018 r. Tego nie widać w stolicy. W efekcie rośnie i tak duża podaż przy dość stałym popycie. W Warszawie liczba mieszkań w ofercie przez ostatnie lata skoczyła z 15,5 tys. do 21 tys. Nie jest to dobra informacja dla deweloperów — dodaje Katarzyna Kuniewicz.
Z półrocznych wyników sprzedaży nie jest zadowolony Piotr Stefaniak, prezes trójmiejskiego dewelopera Inpro.
— Maj był słaby, bo dużo było w nim wolnych dni. Coraz częściej klienci rozwiązują umowy, bo nie dostali kredytu. Liczę jednak, że bankowcy zmienią politykę. Tak jak to się już kilka razy zdarzało. Sprzedaż osłabiły także formalnościwprowadzone przez ustawę deweloperską, ale ten akurat problem mamy już za sobą — mówi Piotr Stefaniak.
Sprzedaży nie sprzyjają wakacje. Zbigniew Juroszek, prezes cieszyńskiego Atalu, spodziewa się większego ożywienia jesienią.
— Wielu deweloperów, chcąc stymulować popyt oraz wyprzedać gotowe mieszkania, proponuje atrakcyjne promocje i rabaty. W drugiej połowie roku nie prognozujemy zastoju ani radykalnych obniżek, tym bardziej że to ostatnie miesiące funkcjonowania programu „Rodzina na swoim” — mówi Zbigniew Juroszek.
Podpis: EG