Dobra passa na rynku mieszkaniowym w Polsce może potrwać dłużej, niż pierwotnie zakładano — uważają analitycy Haitong Banku.
W ciągu dwóch lat ceny mieszkań w Polsce pójdą w górę średnio o 7-14
proc., prognozują analitycy brokera, którzy uważają, że będzie to
konsekwencją tego, że podaż nowych lokali w tym roku nie będzie rosła, a
w 2019 r. spadnie — i to bardziej niż do tej pory przewidywali. Powód to
przedłużające się procedury administracyjne i narastające problemy z
dostępnością siły roboczej w budownictwie. Ponadto część deweloperów
może mieć problem z dostępnością działek budowlanych. Cezary Bernatek,
analityk Haitong Banku, uważa, że potencjalne wprowadzenie specjalnej
ustawy budownictwa mieszkaniowego, która ułatwiałaby proces budowlany i
zawierała przepisy dotyczące odrolnienia działek zlokalizowanych w
dużych miastach i sąsiednich gminach, w perspektywie średnio- i
długoterminowej może przynieść pod tym względem pewną ulgę.
Dynamika bez zmian
W pierwszym kwartale wolumen przedsprzedaży mieszkań przez deweloperów z
GPW wyniósł 7,5 tys., czyli o 8 proc. więcej r/r. Cezary Bernatek,
analityk Haitong Banku, zakładał do tej pory, że dynamika w całym roku
będzie ujemna i wyniesie minus 10 proc. Zmienił jednak prognozy
(oczekuje braku zmian r/r lub co najwyżej niewielkiego spadku) ze
względu na dużo mniej prawdopodobną podwyżkę stóp procentowych w Polsce
w tym roku i silniejszy od oczekiwań wzrost płac.
— Potencjalny lekki spadek w przedsprzedaży może wynikać z historycznie
wysokiej bazy i znacząco niższej niż w ubiegłym roku puli funduszy
dostępnych w ramach programu Mieszkanie dla Młodych (MdM) oraz
spodziewanych problemów niektórych deweloperów z efektywnym
uzupełnianiem swoich ofert, m.in. w związku z uwidaczniającymi się
problemami administracyjnymi oraz z dostępnością generalnych wykonawców
— podkreśla Cezary Bernatek.
Jego zdaniem, uprzywilejowaną pozycję na rynku mogą mieć największe
podmioty w sektorze, które także w tym roku — według
przewidywań analityków — mogą notować wzrost przedsprzedaży.
— Nasze założenia wynikają przede wszystkim z szerokich i dobrze
zdywersyfikowanych ofert oraz ambitnych planów inwestycyjnych czołówki
branży. Wpływają na nie także stosunkowo duże zasoby działek, stabilne
bilanse oraz lepszy dostęp do zewnętrznego finansowania i podwykonawców.
Na znaczeniu zyskuje również większe doświadczenie tego typu podmiotów w
radzeniu sobie z problemami administracyjnymi. Potencjalne zniesienie
otwartych rachunków powierniczych lub wdrożenie wymogów gwarancyjnych,
analizowane obecnie przez UOKiK, może dodatkowo pogłębić ten efekt —
dodaje Cezary Bernatek.
Koszty w górę
Analityk spodziewa się jednocześnie wzrostu kosztów budowlanych w
sektorze mieszkaniowym średnio do 10-15 proc., wobec wcześniej
zakładanych 3-5 proc. To konsekwencja niesłabnącej presji płacowej i
dopiero oczekiwanego szczytu inwestycji infrastrukturalnych w kraju. W
2019 r. koszty mają wzrosnąć o 4-6 proc. Według analityka, pewnego
spowolnienia w tym obszarze można się spodziewać dopiero w 2020 r.
Jednak po podwyżce prognoz dotyczących cen mieszkań Cezary Bernatek
przewiduje, że marże na porównywalnych projektach mieszkaniowych nie
spadną znacząco w kolejnych latach. Jego zdaniem, wiodący deweloperzy
mieszkaniowi notowani na GPW będą nadal powiększać swój udział w rynku
kosztem mniejszych konkurentów. Faworytem Haitong Banku jest LC Corp.
Analitycy zalecają również kupno akcji Dom Development, mają natomiast
neutralne nastawienie do Atala i Ronsona. © Ⓟ
© ℗