Mieszko odbudował pozycję po kryzysie

Robert Kurowski
opublikowano: 2001-05-02 00:00

Mieszko odbudował pozycję po kryzysie

ZPC Mieszko należy do firm z giełdowej branży cukierniczej, które najszybciej odbudowały swoją pozycję rynkową po kryzysie w roku 1998. Pogorszenie sytuacji w tym okresie spowodowane było przede wszystkim ogólnym spadkiem koniunktury oraz załamaniem handlu z Rosją. Firmy sprzedające do tej pory znaczną część swojej produkcji eksportowej na rynki wschodnie zostały zmuszone do dodatkowej walki konkurencyjnej na rynku polskim. Efekt to przede wszystkim wzrost podaży słodyczy i pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Wzrost konkurencji wymógł stosowanie działań wspomagających dystrybucję: obniżanie cen, wydłużanie terminów płatności za towar, wzrost nakładów na reklamę i promocję. Wymienione czynniki spowodowały spadek rentowności branży cukierniczej: Mieszko i Wawel odnotowały w 1998 roku straty netto, Jutrzenka ponad 40-proc. obniżenie zysku.

W ostatnich dwóch latach Mieszko systematycznie zwiększa sprzedaż, roczny wzrost wyniósł ponad 40 proc. , dzięki czemu obecnie sytuacja operacyjna firmy przedstawia się bardzo dobrze. Co ważne, mimo dużego obciążenia kosztami finansowymi (wysokie zadłużenie firmy jest jej cechą charakterystyczną) , spółce udało się wypracować zyski zapewniające najwyższy poziom rentowności na tle branży. Poprawa sytuacji przychodowej to efekt dwóch działań podjętych przez nowy Zarząd spółki: rozszerzania oferty asortymentowej oraz odbudowy zagranicznych rynków zbytu. Obecnie Mieszko posiada w swojej ofercie gamę produktów, która pozwala spółce konkurować prawie we wszystkich segmentach rynku cukierniczego (np. pojawiło się pieczywo cukiernicze po przejęciu SIPC Walter Warszawa) . Spółka prowadzi aktywną politykę handlową, dzięki czemu rośnie udział sprzedaży eksportowej: z 5,3 proc. w 1999 roku do 7,2 proc. w roku ubiegłym. Dynamika eksportu wyniosła 202 proc.

Bilans spółki charakteryzuje rosnący udział długu oraz znaczny wzrost wartości majątku trwałego (finansowego) . Zmiany te są ze sobą ściśle związane, bowiem firma sfinansowała zakup spółki Raciborzanka kredytami, które na koniec ubr. stanowiły już 40 proc. zobowiązań ogółem. Wysokie koszty obsługi długu powodują znaczny spadek wartości zysku netto w porównaniu do zysku operacyjnego, jednak i tak wzrost EPS w ubr. o 38 proc. należy uznać za wynik bardzo dobry. Innym skutkiem są bardzo niskie wartości wskaźników płynności i niedobór kapitału obrotowego. Mieszko utrzymał w ubiegłym roku dobry poziom rentowności, osiągnięty już w przełomowym roku 1999. Nieznacznie szybszy wzrost kosztów wytworzenia od sprzedaży spowodował, że poszczególne wskaźniki są tylko na minimalnie niższym poziomie. Poprawie uległa natomiast efektywność wykorzystania aktywów oraz kapitałów własnych. Mieszko na tle branży osiąga najlepsze wskaźniki efektywności, jedynie na poziomie rentowności sprzedaży wyższą marżę w ubiegłym roku zrealizował tylko Wawel. Dużo gorszą sytuację ma spółka w zakresie płynności, w porównaniu do pozostałych firm wskaźniki przyjmują wartości jak dla podmiotu o typowo handlowym profilu. Wynika to z dużo wyższej dźwigni finansowej, na której operuje Mieszko, warto zwrócić uwagę że mimo to dotychczas nie pogarszało to wizerunku spółki w zakresie dochodowości działalności.

Pierwszy kwartał bieżącego roku to kontynuacja progresji sprzedaży, która jest wyższa o ponad 37 proc. niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Jednocześnie szybko rosnące koszty promocji i ogólnego zarządu (konsekwencja przejęcia SIPC Walter) , a także stale wysokie koszty finansowe spowodowały, że marża netto spadła do poziomu 1,6 proc. (4,4 proc. na koniec ub.r.).

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy podjęło uchwałę o wypłacie dywidendy w wysokości 0,40 zł na 1 akcję (46 proc. ubiegłorocznego zysku) co oznacza, że stopa dywidendy wyniesie 5 proc. . Fakt wypłacenia dywidendy należy zinterpretować pozytywnie biorąc pod uwagę interes akcjonariuszy mniejszościowych, natomiast dla sytuacji finansowej spółki korzystniejsze byłoby zatrzymanie zysków, zwłaszcza po analizie poziom zadłużenia i wydatki inwestycyjne.

Pod względem wskaźników wyceny rynkowej kurs Mieszka znajduje się na poziomie odzwierciedlającym dowartościowanie. Jest to szczególnie widoczne jeżeli porówna się zachowanie kursu na tle reszty rynku — nastąpił wzrost kursu w ciągu ostatniego roku o ponad 70 proc. , podczas gdy w tym samym czasie akcje Jutrzenki straciły na wartości w tym okresie 20 proc. , natomiast Wawel nie zmienił ceny. W przypadku Mieszka efektem jest dużo wyższy wskaźnik P/BV (również z powodu niskich kapitałów własnych spółki) i zbliżone w stosunku do konkurencji wartości wskaźników P/Sales i P/E. Biorąc pod uwagę prognozy Zarządu (wzrost zysku do około 7 mln zł) można przyjąć, że obecna wycena jest na atrakcyjnym poziomie. Podobne wnioski płyną z analizy wartości jednej akcji dokonanej metodą dochodową, należy jednak przyjąć, że dopiero stopniowa realizacja prognoz pozwoli na urealnienie wyceny. Wyniki pierwszego kwartału wskazują, że wykonanie planu będzie trudne, zwłaszcza że w nadchodzących miesiącach nie należy się spodziewać dużej poprawy wyników — głównie z powodu sezonowości działalności.

W roku 1999 kurs ukształtował długoterminowy trend boczny, którego górne ograniczenie na poziomie 4-5 zł stanowiło silny opór przed wzrostem kursu. Stopniowa poprawa sytuacji finansowej firmy, zwiększanie udziałów przez dotychczasowych akcjonariuszy oraz zmiany w zarządzie przyczyniły się do poprawy koniunktury na akcjach Mieszka. Na początku ubiegłego roku nastąpiło wybicie z trendu bocznego, kurs rozpoczął dynamiczną zwyżkę do poziomu 8,5 zł. Obecnie przedział 8-9 zł wyznacza zakres długoterminowych wahań kursu — w tym zakresie cen walor pozostaje od października ubr. Okres ostatnich dwóch miesięcy to stabilizacja przy wsparciu na poziomie 8 zł, który stanowi barierę chroniącą przed spadkiem do 7-7,5 zł. Analiza tygodniowa wskazuje, że w okresie tym doszło do nieznacznego wzrostu obrotów, co w połączeniu z utrzymywaniem ceny zamknięcia przy 8 zł może wskazywać na próbę obrony wymienionego poziomu. Przedłużanie się trendu bocznego powoduje brak generowania bardziej zdecydowanych sygnałów, oscylatory pozostają na poziomach równowagi lub nieznacznie poniżej.