- Dni, kiedy prezesi się bogacili, a akcjonariusze tracili, dobiegły końca – ogłosił Paulson podczas Denver Gold Forum. – Zarządy muszą stać się odpowiedzialne – dodał.

Grupa inwestorów będzie działać pod szyldem Shareholder’s Gold Council. Ma ujednolicić i nagłośnić stanowisko instytucjonalnych inwestorów w takich sprawach jak zmiany w zarządach, wynagrodzenia oraz fuzje i przejęcia, tłumaczy Marcelo Kim, partner w Paulson & Co.
- Zwroty z inwestycji były straszne. Jeśli zdołamy pozyskać dostatecznie dużo inwestorów, spółki nie będą miały wyboru, tylko będą musiały nas słuchać – wyjaśnił Kim.
Akcje 15 kopalni złota monitorowanych przez Bloomberg Intelligence staniały o 59 proc. od końca 2010 roku. W tym okresie cena złota spadła o 8,5 proc. Spółki z branży musiały odpisać 85 mld USD od 2010 roku, głównie z powodu nieudanych fuzji. Jednak w tym samym okresie hojnie obdarowywały członków swoich zarządów.
Paulson, niegdyś gwiazda funduszy hedgingowych, w styczniu 2010 roku założył fundusz inwestujący w kopalnie złota i derywaty oparte na złocie. Zainwestował w niego ok. 250 mln USD własnych pieniędzy. Liczył na wzrost cen złota spowodowany bezprecedensowymi działaniami stymulacyjnymi banków centralnych na świecie. W pierwszym roku fundusz osiągnął 35 proc. zwrotu z inwestycji. Potem przynosił już tylko straty.