Mimo obaw o wyniki spółek, indeksy największych europejskich giełd poszły w górę

opublikowano: 2007-05-03 17:42

Po środowym, kolejnym rekordzie indeksu Dow Jones i nowych szczytach wskaźników w Azji wydawało się, że czwartkowa sesja na największych zachodnioeuropejskich parkietach będzie czystą formalnością. Mieliśmy jednak do czynienia z huśtawką nastrojów.

Dopiero po udanym rozpoczęciu handlu w USA, na rynki powróciły wzrosty. Najlepsza koniunktura panowała w Londynie.

Nastrojami inwestorów zachwiały słabe raporty kwartalne BMW i UBS, które wzbudziły obawy o wyniki spółek. Według analityków FactSet Research Systems, tegoroczna dynamika wzrostu zysków firm w Europie zwolni do 5 proc. z 16 proc. w roku 2006.
W przypadku niemieckiego producenta luksusowych samochodów odnotowany został spadek rentowności, gdyż klienci "podobno" wstrzymywali się z zakupami czekając na nowe wersje modeli X5 oraz Mini.

Najmocniej od sześciu miesięcy spadał kurs akcji UBS, największego szwajcarskiego banku. Trzeci kwartał z rzędu rynkowy potentat zaliczył spadek zysku i nie sprostał prognozom analityków.

Gracze pozbywali się także papierów producentów półprzewodników z STMicroelectronics i Infineonem na czele. Branży zaszkodził komunikat NXP (poprzednio działu produkcji chipów należącego do Royal Philips Electronics), w którym poinformowano o powiększeniu straty na skutek niższej sprzedaży i kosztów akwizycji.

Pozytywnie zaskoczyły natomiast wyniki takich gigantów jak Ahold (właściciela sieci supermarketów), Unilevera (drugiego na świecie pod względem wielkości producenta żywności i detergentów) oraz koncernu paliwowego Shell.
WST