Początkowo inwestorów zaskoczyły słabsze odczyty makro z Eurolandu dot. bilansu handlu zagranicznego. Dużo ważniejsze okazały się jednak nienajgorsze wyniki największego pod względem aktywów amerykańskiego banku – Citigroup. Ten fakt przełożył się na wzrosty amerykańskich kontraktów, a w konsekwencji - na błyskawiczne odbicie warszawskich indeksów.
Na parkiecie szybko zapanował optymizm. Okazał się on na tyle silny, że udało się zakończyć dzisiejszą sesję na plusie. WIG20 finiszował z wynikiem trochę niższym od poniedziałkowego rozpoczęcia. Indeksowi pomogły piątkowe publikacje wyników Citi, dzięki którym wzrosło zaufanie również do polskich instytucji finansowych. WIG Banki przebił i dzisiaj wszystkie subindeksy. Piątkowymi gwiazdami okazały się walory: Pekao, BRE, PKO BP i Getinu, które dzielnie wyniosły indeks blue chipów w przyjemniejsze dla oczu zielone rejony. Po obniżeniu perspektywy ratingu przez agencje Fitch i rekomendacji przez UniCredit, BZ WBK stracił na koniec sesji prawie 1 proc.
Wynik blue chipów mógłby być dużo lepszy, gdyby nie walory KGHM, którego akcje w najniższym momencie nurkowały o ponad 6 proc. Poziom z zamknięcia również nie zadowala. Po środowym odcięciu dywidendy (9 zł na akcję) walory lubińskiego koncernu miedziowego znajdują się na poziomie najniższym od 20 marca. Bezpośrednim powodem jest, oczywiście, spadek kontraktów na miedź. Na giełdzie w Szanghaju jest to już trzecia zniżka w ciągu ostatnich 4 dni. Powodem spadku cen surowca są spekulacje inwestorów dotyczące niższego popytu w Chinach.
Powody do zadowolenia mieli dzisiaj posiadacze średnich spółek. Perełką okazały się akcje spółki Bytom, które rosły drugi dzień z rzędu. Walory spółki odzieżowej wzrosły dzisiaj prawie 16 proc. Wczorajszy skok wyniósł ponad 30 proc.
Co prawda, obroty były największe w tym tygodniu (ponad 1,3 mld zł), jednak nadal nie zadowalają...
Pocieszające jest natomiast odzyskanie przez indeks blue chipów poziomu 2500 punktów. Widać wyraźnie, że inwestorzy nie godzą się na przełamanie tej bariery. A zatem bazę do wzrostów już mamy - pozostaje czekać na wsparcie.
W przyszłym tygodniu pierwsze skrzypce grać będą wyniki kwartalne amerykańskich gigantów. Jako że nasza zależność od USA nadal jest olbrzymia, „paliwa” do dalszych wzrostów trzeba będzie szukać na zewnątrz. Ropa zeszła w międzyczasie jakby na drugi plan. Powoli rozpocznie się też sezon raportów kwartalnych na GPW. W poniedziałek tradycyjnie zainauguruje go Bank Millennium.