Maciej Leśny, wiceminister gospodarki, chce spotkać się przedstawicielami Fiata w Polsce z powodu sytuacji koncernu we Włoszech i informacjach o naciskach, aby produkcja nowego auta Fiata nie była uruchomiona w Polsce, a we Włoszech.
- Mamy informacje o tym, co się dzieje, poprosiliśmy o spotkanie z kierownictwem Fiata w Polsce, które dość niedawno twierdziło, że żadne tego typu decyzje nie będą przyjęte, aczkolwiek we Włoszech to trochę inaczej wygląda - powiedział.
Miesiąc temu dyrekcja Fiata we Włoszech poinformowała o zamiarze skierowania na roczne płatne urlopy 8,1 tys. pracowników. Podczas urlopu będą oni otrzymywali do 80 proc. dotychczasowej pensji. Pieniądze mają być wypłacane ze specjalnego funduszu włoskiego instytutu opieki i pomocy społecznej INPS. W wyniku restrukturyzacji Fiata na rok miałaby też zostać zamknięta fabryka koncernu w Termini Imerese na Sycylii, najbiedniejszym regionie kraju.
Tymczasem, w tym tygodniu włoska prasa informowała, że tamtejszy rząd naciska na koncern, aby nowy mały samochód firmy był produkowany w sycylijskiej fabryce, a nie w Polsce. Włoski rząd chce też zmniejszenia skali zwolnień. Wówczas - zapowiada - firma uzyska finanse na świadczenia dla zwalnianych pracowników.
- Dostałem potwierdzenie od radcy handlowego, że minister pracy Włoch jest zdania, że nie powinno się dać włoskim pracownikom tych pieniędzy, jeżeli produkcja samochodu będzie uruchomiona w Polsce - powiedział Maciej Leśny.
Rzecznik Fiata Auto Poland nie skomentował w czwartek tych informacji.
ONO, PAP