Polacy, wybierając wodę, kierują się smakiem, ceną, przyzwyczajeniem i składem.
Spożycie wody i napojów bezalkoholowych jest w Polsce niższe niż w innych krajach Europy. Jednak liczne kampanie edukacyjne zrobiły swoje. Kupujemy coraz więcej, ale i coraz bardziej świadomie wybieramy to, co pijemy.
Jak pokazuje badanie przeprowadzone przez PBS DGA, po wodę w butelce najczęściej sięgają osoby z wyższym wykształceniem. W tej grupie 62 proc. pije ją codziennie. Oprócz dyplomu, również płeć ma wpływ na częstość spożywania wody. I tak więcej kobiet niż mężczyzn widzi konieczność codziennego jej picia.
Smak, cena…
Tylko nieliczni czytają etykiety i zwracają uwagę na skład, powoli jednak zaczyna się to zmieniać. Osoby z wyższym wykształceniem są także najbardziej rozważnymi konsumentami, którzy zwracają uwagę na jakość wody. Jednak przy kupnie najważniejszy był dla badanych smak (49 proc.), w dalszej kolejności zwracali uwagę na cenę (37 proc.), przyzwyczajenie (33 proc.) i skład (18 proc.).
Preferencje zależą również od wieku.
— Mimo że rozkłada się to raczej równomiernie, istnieją niewielkie różnice. Osoby starsze referują napoje niegazowane, młodsi natomiast częściej wybierają te z bąbelkami. Na rynku dominują jednak produkty kierowane głównie do młodych ludzi. Są to między innymi napoje energetyczne i izotoniczne, które cieszą się ostatnio dużą popularnością. Ich sprzedaż osiąga na polskim rynku poziom około 100 mln litrów rocznie, a jej wartość blisko 800 mln zł — mówi Wojciech Rutkowski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Rozlewniczy.
Świadomość
Wojciech Rutkowski zwraca ponadto uwagę, że polscy konsumenci, szczególni ci młodsi, są coraz bardziej świadomi. Zdają sobie sprawę, że dla własnego zdrowia muszą spożyć odpowiednią ilość wody czy napojów.
Podkreśla także, że za sprawą krajowych i unijnych przepisów produkty na polskim rynku kwalifikują się jako dobre i bardzo dobre. A więc na rynku nie ma już tych, które mogłyby zaszkodzić zdrowiu kupujących. Ludzie, którzy tęsknią za oranżadkami w proszku, mogą się przynajmniej pocieszyć, że zniknięcie napoju znanego z dzieciństwa zdecydowanie wyjdzie im na zdrowie.