Według danych urzędu statystycznego ONS, w czerwcu sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii skurczyła się aż o 1,2 proc. niwelując część z sięgającego 2,9 proc. wzrostu miesiąc wcześniej. Odczyt okazał się dużo gorszy od oczekiwań ekonomistów, których mediana prognoz zakładała spadek o 0,4 proc.
W ujęciu rocznym sprzedaż detaliczna była o 0,2 proc. niższa niż w czerwcu 2023 r. i była o 1,3 proc. niższa niż przed pandemią. Oczekiwano jej wzrostu o 0,2 proc. W maju wskaźnik wzrósł o 1,7 proc.
Sprzedaż w sklepach niespożywczych spadła o 2,1 proc. w czerwcu, chodzi o domy towarowe, sklepy odzieżowe i obuwnicze oraz sklepy meblowe. Natomiast sprzedaż w sklepach spożywczych zmniejszyła się o 1,1 proc., głównie z powodu supermarketów, a kwota wydana online skurczyła się o 2,7 proc.
Choć ceny spadają, inflacja podtrzymywana jest w dużej mierze przez presję ze strony rosnących wynagrodzeń oraz wzrostów cen w sektorze usług. To czynniki, które jak tłumaczy Bank Anglii, w największym stopniu stoją na drodze poluzowania polityki pieniężnej.
Rynki pieniężne widzą obecnie 40 proc. szans na obniżenie stóp procentowych przez Bank Anglii w przyszłym miesiącu. Ekonomiści spodziewają się wzrostu PKB na poziomie około 0,5 proc. w drugim kwartale, przedłużając ożywienie po ubiegłorocznej łagodnej recesji.