Stratedzy pod kierownictwem Michaela Wilsona, znanego m.in. z trafnego przewidywania załamań na rynkach akcji, twierdzą, że rentowności obligacji zbliżają się do poziomów, które mogą zakłócić kontynuację wzrostów na giełdach.
W przypadku referencyjnych 10-letnich obligacji poziom 4,35 proc. dla rentowności wydaje się być kluczowym i technicznym, którego osiągnięcie może negatywnie przekładać się na rynek akcji – twierdzi Morgan Stanley.
Obecnie zyski z tych papierów oscylują na pułapie 4,30 proc.
Tymczasem amerykańskie akcje wykazują optymizm co do lepszego niż oczekiwano wzrostu gospodarczego i rozwoju sztucznej inteligencji. Stratedzy twierdzą, że akcje próbują pokonać swoją zależność od polityki banku centralnego. Ogromne znaczenie dla przyszłości sytuacji na parkietach może mieć posiedzenie FOMC, na którego zakończenie w środę (20.03) podana zostanie decyzja o poziomie stóp procentowych. O ile jednak są nikłe szanse na jakąkolwiek ich zmianę, kluczowe mogą okazać się uzasadnienie i prognozy Fed. Jeśli władze monetarne będą „upierać” się za zachowaniem ostrożności i dłuższym terminem obowiązywania wyższych stawek, to będzie to działać na niekorzyść giełd akcji.