GieŁda Budowlana grupa nie martwi się o brak pracy. Spokojna jest też o tegoroczne wyniki. Inwestor się oddala?
Mostostal Zabrze, specjalizujący się m.in. w budownictwie przemysłowym i ochrony środowiska, liczy, że do końca roku do portfela może wpaść jeszcze kilka znaczących umów.
— Czekamy m.in. na rozstrzygnięcie przetargu na centrum logistyczne Kaufland na ponad 100 mln zł oraz na decyzję w sprawie oprotestowanego przez nas przetargu na trasę kolejową Gdańsk — Warszawa. Z tej umowy mogłoby dla nas przypaść 50-70 mln zł — wylicza Leszek Juchniewicz, prezes Mostostalu Zabrze (MZ).
Ostatnio grupa chwaliła się m.in. kontraktem na prace w Elektrowni Połaniec (na 95 mln zł) i na dostawę konstrukcji stalowych w Elektrowni Bełchatów (15,9 mln zł).
— Jednak ten rok nie należy do najszczęśliwszych na krajowym rynku, bo wiele kontraktów uciekło, m.in. w drogownictwie — mówi prezes.
Według niego rok 2007 pod względem wyników będzie trudny do powtórzenia. Prezes spodziewa się około 1 mld zł skonsolidowanych przychodów i zysków netto nie gorszych niż przed rokiem (57,77 mln zł).
— Rekompensatą jest poprawa rentowności netto do 7 proc. w 2008 r. Poza tym zmieniła się struktura portfela i dziś więcej zleceń realizujemy w kraju — mówi prezes.
Szacuje, że udział eksportu na koniec roku sięgnie 20- -30 proc. Spółka przymierza się do kontraktu na Słowenii (budowa stadionu) oraz Ukrainie (modernizacja cementowni). Tam Mostostal zamierza niedługo założyć przedstawicielstwo. Spółka negocjuje również kontrakty, które będą wykonywane w latach 2010-12 na terenie Niemiec. Dotyczą one montażu konstrukcji stalowych i budowy instalacji odsiarczania spalin. To kontrakty rzędu 100 mln zł.
— Mimo to będziemy prowadzić politykę zrównoważonego rozwoju z naciskiem na krajowe zlecenia — mówi prezes.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w spółce wkrótce może pojawić się zagraniczny inwestor.
— Nie chcę o tym rozmawiać. Sprawa jest otwarta —ucina Zbigniew Opach, szef rady nadzorczej i właściciel blisko 50 proc. udziałów MZ.
Opóźnienia mogą być rezultatem sprzeciwu do uchwały o podwyższeniu kapitału, jaki złożył jeden z akcjonariuszy. On sam zamierza kupować akcje.
— W dłuższym terminie podtrzymuję zamiar zwiększenia posiadanych akcji do 66 proc. Na sfinansowanie zakupów pozwoli mi realizowana właśnie sprzedaż nieruchomości — mówi Zbigniew Opach, ale szczegółów nie ujawnia.