Po dziesięciu latach od przejęcia od Amerykanów Motoroli, koncern Lenovo ma związane z tą marką ambitne plany. Chce by konkurowała ona bezpośrednio z dwoma czołowymi graczami na rynku telefonów mobilnych, Apple i Samsungiem dystansując pozostałą chińską konkurencję.
Matthew Zieliński, wiceprezes wykonawczy Lenovo podkreślił, że w ostatnich latach zmieniono biznes Motoroli i nadano mu „nadrzędny priorytet” i teraz to procentuje.
Założyłbym się o własną wypłatę, że za trzy lata będziemy numerem trzy na świecie – powiedział Zieliński.
Jego optymizm uzasadniają dane o sprzedaży Motoroli, która nie tylko dosyć dobrze radzi sobie w segmencie budżetowych urządzeń, ale też powraca w obszar urządzeń klasy premium. W tym drugim przypadku może pochwalić się spora popularnością składanego modelu Razr.
Według Counterpoint Research, Motorola i Lenovo łącznie miały około 4 proc. udziałów w rynku w trzecim kwartale 2023 roku, co czyni je ósmym co do wielkości graczem na świecie. Na niektórych rynkach ten wynik jest szczególnie imponujący. W USA Motorola jest trzecim co do wielkości dostawcą smartfonów pod względem udziału w rynku, zaś w Ameryce Łacińskiej jest wiceliderem.
Żeby sprostać wyzwaniu, Lenovo jest gotowe rozbudować swój zakład produkcyjny w Pondicherry w Indiach, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Do dwóch czołowych konkurentów Motoroli pozostaje jeszcze sporo dystansu, który od nich dzieli ogromna chińska konkurencja z Huawei, Xiaomi i OPPO na czele. Tymczasem Apple i Samsung, dwaj najwięksi gracze na światowym rynku smartfonów, mają łączne udziały w rynku szacowane na około 40 proc.