MTC: apetyt na Polmos Białystok

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 1999-04-09 00:00

MTC: apetyt na Polmos Białystok

WALKA NA CENY: Nasi dostawcy coraz bardziej obniżają ceny, co prowadzi do wyniszczającej konkurencji między Polmosami. Sytuacja ta godzi też w hurtowników, bo wymuszone przez konkurencję ceny sprzedaży nie zapewniają zwrotu kosztów dystrybucji. Dlatego upadek wielu hurtowni alkoholi jest nieunikniony — mówi Wojciech Strzałkowski, prezes MTC. fot. ARC

Białostocka hurtownia alkoholi MTC interesuje się udziałem w prywatyzacji zakładów spirytusowych, szczególnie miejscowego Polmosu. Jego wartość księgowa wynosi 105,6 mln zł. Jeśli przypadnie mu jeden ze znaków ogólnopolmosowskich, cena będzie jeszcze wyższa.

Koncepcja prywatyzacji przedsiębiorstw spirytusowych, zdaniem Wojciecha Strzałkowskiego, prezesa MTC, jest niejasna i dlatego spółce trudno jednoznacznie sprecyzować plany inwestycyjne.

Polowanie na markę

— Jeśli pojawi się realna szansa kupienia Polmosu, której teraz nie widzę, to nie wykluczamy zainteresowania Polmosem z Białegostoku — mówi prezes Strzałkowski.

Białostocki Polmos może kosztować około 105,6 mln zł, bo tyle wynosi jego wartość księgowa. Cena będzie jeszcze wyższa, jeśli zakład dostanie jeden ze znaków ogólnopolmosowskich. Wiadomo, że Polmos z Białegostoku będzie walczył o Żubrówkę, którą wyceniono na 6 mln zł, ale jej wartość w przetargu może zwiększyć się nawet dziesięciokrotnie. Wzrośnie wówczas wartość zakładu.

Stawiamy na import

O ewentualnym udziale w prywatyzacji Polmosów MTC zdecyduje w przyszłym roku. Teraz skupi się na rozszerzaniu sieci dystrybucji. Białostocka hurtownia miała 20-proc. udział w sprzedaży alkoholi w północno-wschodniej Polsce. Po połączeniu z firmą Carey Agri Poland, spółką córką amerykańskiego koncernu Central European Distribution Corporation (CEDC), obszar działania MTC obejmie cały kraj.

— Przede wszystkim chcemy rozbudować sieć dystrybucji alkoholi, kładąc szczególny nacisk na poszerzenie hurtowej sprzedaży importowanych piw (Corona, Fosters) i win kalifornijskich (Sutter Home, Montevina) — podkreśla Wojciech Strzałkowski.

Białostocki dystrybutor alkoholi chce pozyskać pieniądze na rynku kapitałowym. Wojciech Strzałkowski i William Carey, prezes CEDC z Florydy, udziałowca białostockiej hurtowni, deklarują, że w najbliższym czasie będą chcieli wprowadzić ją na GPW.