Moda dla kobiet w ciąży to ciekawa nisza biznesowa, tylko do zrobienia większej skali potrzebne są większe inwestycje — przekonuje Janusz Komorniczak, prezes i współwłaściciel firmy Igloo Building Supplies Poland (IBSP), do której należy marka MyTummy. Spółka jest producentem i dystrybutorem odzieży dla kobiet w ciąży, karmiących matek oraz odzieży dziecięcej. Sprzedaje je poprzez sieć e-sklepów, swoich i franczyzowych, oraz poprzez portale handlujące odzieżą.

— Moglibyśmy sprzedawać znacznie więcej, ale brakuje nam funduszy m.in. na marketing za granicą. Mamy dopracowany model biznesowy — formułę sklepów internetowych, powtarzalną na różnych rynkach, sprawdzonych deweloperów, marketingowców, projektantów i producentów odzieży. Ale samymi pieniędzmi z banków nie jesteśmy w stanie sfinansować ekspansji. Stąd decyzja o poszukiwaniu inwestora na całość albo część biznesu — mówi Janusz Komorniczak.
Przyznaje, że najbardziej interesujący byłby branżowy inwestor, posiadający know-how w e-commerce.
Obroty spółki sięgały w 2016 r. 1,2 mln zł. Na czysto zarobiła wtedy ponad 90 tys. zł. Większość przychodów pochodzi z eksportu. Poza Polską spółka prowadzi e-sklepy m.in. w Niemczech i Wielkiej Brytanii, zaś jej franczyzobiorcyna Słowacji w Czechach, Włoszech i we Francji.
— Jestem przekonany, że to biznes, który mógłby generować przychody na poziomie kilkudziesięciu milionów EUR. Szyjemy w Polsce, więc mamy jakość, której nie mogą poszczycić się zlecający szycie w Chinach, ale też nie mamy tak wysokich kosztów, jak gracze z Europy Zachodniej. Jesteśmy więc tańsi niż znane w branży marki, jak Esprit Materinty czy Mamalicious. Do tego jesteśmy elastyczni — mamy godzinę drogi do producentów w Łodzi i jesteśmy w stanie bardzo szybko wprowadzić zmiany w produkcji — dodaje Janusz Komorniczak
Do tego MyTummy rozważa poszerzenie oferty.
— Naturalnym uzupełnieniem mogłyby być kosmetyki dla kobiet w ciąży czy małych dzieci. Pracujemy nad tym — twierdzi szef IBSP.