Brak realizacji pesymistycznych scenariuszy dyskontowanych przez inwestorów w 2022 r. doprowadził do zwyżki na większości indeksów akcji. Nie w każdej branży można jednak mówić o przebudzeniu. Mimo zwiększonego apetytu inwestorów na ryzyko, ich postawa nadal jest stosunkowo zachowawcza, ponieważ skupiają się przede wszystkim na dużych spółkach technologicznych. Wyceny tych podmiotów wskazują na to, że rajd wkrótce się wyczerpie. Nie oznacza to, że należy z akcji zupełnie zrezygnować - czas skupić się na tych biznesach, które dotychczas były pomijane.
Warunki się poprawiły
Do niedawna jedna z głównych obaw związana była z inflacją. Inwestorzy wypatrywali szczytu i debatowali na temat potencjalnego tempa spadku wskaźnika. Teraz jej znaczenie nieco spadło i jest rozpatrywana w innym kontekście. Istotne jest to, kiedy w poszczególnych państwach inflacja zejdzie do celu wskazanego przez banki centralne.
- Presja inflacyjna w Stanach Zjednoczonych po osiągnięciu szczytu stopniowo spada, podobnie w strefie euro i innych państwach. Inwestorzy na całym świecie z niezwykłą uwagą oczekiwali na publikacje danych inflacyjnych, na podstawie których prognozowali, jakie będą kolejne ruchy banku centralnego. Obecnie, wraz z nastaniem dezinflacji, uwaga inwestorów zdecydowanie przesuwa się na inne dane makroekonomiczne, przede wszystkim te, pozwalające ocenić amerykański wzrost gospodarczy oraz kondycję rynku pracy - mówi Paweł Jackowski, członek zarządu Ipopema TFI.
Nieprzypadkowo te dane budzą zainteresowanie graczy giełdowych. Podobnie jak inflacja, są pewnym prognostykiem tego, co zrobi amerykański bank centralny.
- Kwestia ewentualnych obniżek pozostaje otwarta, a sygnały płynące z rynku nie są w tej sprawie jednoznaczne. Presja inflacyjna słabnie, ale Fed kieruje się odczytami wskaźników bazowych, które oscylują wokół 5 proc., a więc daleko od celu wynoszącego 2 proc. Jesteśmy na właściwej drodze, jednak sądzę, że przy założeniu utrzymania się dobrej kondycji gospodarczej, obniżek możemy spodziewać się dopiero na przełomie 2023 i 2024 r. lub w I kwartale 2024 r. - dodaje Paweł Jackowski.
Nadal może być lepiej
Inwestorzy muszą się więc uzbroić w cierpliwość, co jednak nie oznacza, że mają siedzieć bezczynnie. Teraz jest czas na dyskontowanie nowego cyklu w polityce Fedu, a zwyżka na giełdzie w I półroczu 2023 na pewno utrudniła kwestię wyboru spółek. Trzeba poszukać okazji w rzadziej odwiedzanych przez finansistów branżach.
- Przewidywany przez wielu scenariusz recesyjny się nie zrealizował. Rynki wychodzą z dołka cenowego, ale nie jednocześnie. Jeżeli popatrzymy na relatywne zachowanie małych i dużych spółek amerykańskich, to okazji nie brakuje. Wyceny wielu podmiotów wróciły do wysokiego poziomu, jednak szereg z nich pozostał jeszcze w blokach startowych. Mowa zwłaszcza o tych, na które inwestorzy patrzą z większą ostrożnością, także w związku z obawami o to, jak poradzą sobie w środowisku podwyższonej inflacji i wysokich kosztów finansowania - tłumaczy Paweł Jackowski.
Warto więc porzucić obawy przed spółkami bardziej uzależnionymi od długu, jeśli ich działalność cechuje się dużym potencjałem wzrostu. Są dwa sektory, których charakter wyjątkowo odpowiada temu założeniu.
- W biotechnologii widać falę przejęć. Niskie wyceny w porównaniu do historycznych średnich powinny przyciągać kapitał z szerokiego rynku do tego sektora i poprawić w nim koniunkturę. Jeśli chodzi natomiast o IT, boom na AI będzie się bezpośrednio przekładał na zapotrzebowanie na przestrzeń w chmurach obliczeniowych oraz szereg rozwiązań z obszaru IT dla dużych organizacji – przekonuje Paweł Jackowski.

Nie tylko akcje
Szczególnie przy akumulacji małych spółek wzrostowych, poziom ryzyka portfela w obecnych warunkach rośnie. Pod względem cenowym i perspektyw wzrostu idealnym dodatkiem do portfela akcji obniżającym ryzyko są teraz obligacje skarbowe. Zdaniem wielu zarządzających to ostatni dzwonek, aby kupić je, gdy jeszcze są okazyjnie wycenione.
- Obawy przed pogorszeniem się koniunktury gospodarczej, słabszą kondycją konsumenta i rynku pracy oraz eskalacją konfliktów geopolitycznych są aktualne. Inwestorzy powinni uwzględniać te rodzaje ryzyka i bezdyskusyjnie dywersyfikować portfele. Akcje sprawdzą się przede wszystkim wtedy, jeżeli zrealizuje się optymistyczny scenariusz dla wzrostu gospodarczego. Idealnym zabezpieczeniem są więc obligacje, które świetnie sobie poradzą przy ewentualnej recesji - mówi Paweł Jackowski.