Na Polskim Ładzie... zyskają start-upy

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2021-07-29 20:00

Prosta spółka akcyjna jest dyskryminowana podatkowo – alarmuje prezes fundacji Startup Poland. Resort finansów dostrzegł swój błąd i chce go naprawić.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka luka prawna zagraża spółce stworzonej dla startupów
  • co się stanie jeżeli minister finansów nie posłucha apelu branży
  • jaką decyzję podjęło ministerstwo

Prosta spółka akcyjna (PSA) w założeniach ma być wygodnym i tanim wehikułem ułatwiającym rozwój polskich start-upów. Jednak jej start nie był tak prosty jak nazwa. Najpierw ślimaczące się latami prace nad projektem, potem dwukrotne opóźnianie wejścia w życie ustawy (zamiast 1 marca 2020 r. weszła 1 lipca 2021 r.) a w dodatku okazało się, Ministerstwo Finansów (MF) „zapomniało” przyznać PSA ułatwienie podatkowe, z którego bezproblemowo korzystają zwykłe spółki akcyjne.

Podatkowy problem branży
Podatkowy problem branży
Tomasz Snażyk, prezes Startup Poland, w imieniu branży zwrócił się do ministra finansów o załatanie luki prawnej, zagrażającej przyszłości innowacyjnych firm. Ten szybko zareagował.
materiały prasowe

Chodzi o brak zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) w sytuacji, gdy spółka w ramach programu motywacyjnego przekazuje pracownikom swoje akcje. Pracownicy start-upów muszą więc płacić podatek dochodowy w momencie otrzymania akcji spółki a nie dopiero w razie ich sprzedaży.

Pułapka czy błąd?

O sytuacji alarmuje Tomasz Snażyk, prezes fundacji Startup Poland.

- W ustawie o podatku PIT jest luka powodująca, że przekazanie akcji pracownikom w ramach programów motywacyjnych przez prostą spółkę akcyjną podlega obciążeniu podatkiem dochodowym. Moim zdaniem jest to niedopatrzenie rządu i parlamentu, którego skutki są bardzo poważne i bolesne dla start-upów, dla których rząd stworzył właśnie PSA. Jeżeli minister finansów nie zlikwiduje tej dyskryminującej luki prawnej to niestety prosta spółka akcyjna będzie martwą spółką akcyjną – mówi Tomasz Snażyk.

W tej sprawie wysłał pismo do Tadeusza Kościńskiego, ministra finansów.

„Szczególnie atrakcyjna dla start-upów jest możliwość tworzenia tzw. „option pool” czyli puli akcji w celu przekazania ich pracownikom. Wprowadzenie „option pool” do PSA oznacza możliwość swobodnego wprowadzania w spółce programów opcji pracowniczych (ESOP), które są metodą premiowania pracowników, a także pozyskania i utrzymania najlepszych kadr. PSA ma szansę upowszechnić ESOP w start-upach, jednak jest to blokowane przez brak wskazania nowej spółki w art. 24 ust. 11b ustawy o PIT, który definiuje program motywacyjny w kontekście skutków podatkowych. Konieczne jest dodanie do tego artykułu PSA, co umożliwi faktyczne korzystanie z zalet tej spółki jako formy prawnej dla start-upów” - czytamy w piśmie Tomasza Snażyka do ministra finansów.

Z naszych informacji wynika, że raczej nie można mówić o niedopatrzeniu MF. Podczas prac nad projektem ustawy eksperci informowali przedstawicieli rządu o zagrożeniu wystąpienia tej luki i dyskryminacji podatkowej pracowników PSA względem zwykłych spółek akcyjnych.

- Ufam jednak, że to było niedopatrzenie i zostanie ono jak najszybciej naprawione przez resort finansów – zaznacza prezes Startup Poland.

Szybka reakcja ministerstwa

Interwencja u ministra finansów przyniosła efekty. Okazuje się, że w projekcie podatkowym będącym filarem tzw. Polskiego Ładu MF zawarło zmianę, która ratuje sytuację start-upów tzn. przyznaje zwolnienie podatkowe w sytuacji motywacyjnego przekazania akcji pracownikom.

Cieszy nas, że resort finansów zamierza zmienić ustawę o PIT po naszym apelu, wprowadzając odpowiednią zmianę do ustawy o Polskim Ładzie. Niemniej jak się wydaje, prace nad tą ustawą mogą trwać bardzo długo i ma ona wejść dopiero od 2022 r., a środowisko startupowe liczyło na szybką zmianę, która jeszcze w tym roku weszłaby w życie, upraszczając funkcjonowanie ESOP-ów w prostej spółce akcyjnej - mówi Tomasz Snażyk.

PSA jest dedykowana innowacyjnym, obarczonym wysokim ryzykiem biznesom, ale także o wysokiej stopie zwrotu w razie sukcesu. Jej założenie jest bardzo proste (online w 24 godz.), tanie (kapitał 1 zł) oraz dopasowane do potrzeb start-upów (możliwość wnoszenia do spółki pracy, usług i know-how, swoboda kształtowania organów spółki).

Prace nad ustawą o PSA zaczęły się jeszcze za rządów PO-PSL. Wtedy nie udało się ich sfinalizować. Rząd PiS rozpoczął prace nad projektem w połowie 2016 r. W maju 2018 r. skierowano go do uzgodnień i konsultacji. Od samego początku w rządzie Zjednoczonej Prawicy nie było pełnej zgody co do zasadności wdrażania PSA. Przeciwny był np. resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który twierdził, że spółka ta zagrażałaby „bezpieczeństwu obrotu”. Podobnie wypowiadały się Rada Legislacyjna przy kancelarii premiera, Rządowe Centrum Legislacji. Argumentem, który miał za tym przemawiać, było zagrożenie dla wierzycieli PSA z uwagi na rzekomą łatwość wyprowadzanie pieniędzy z takich spółek. Jednak resort rozwoju (autor projektu) uspokajał, że takiego zagrożenia nie ma i doprowadziło do uchwalenia ustawy przez parlament. Miała wejść w życie 1 marca 2020 r., lecz z powodu niegotowego systemu elektronicznej rejestracji zaczęła obowiązywać dopiero 1 lipca tego roku.