We wtorek w Chinach poinformowano, że kolejny, czwarty śmiertelny przypadek zachorowania odnotowano w Wuhan. Wirusa wykryto już także w Japonii, Tajlandii i Korei Południowej.
Na rynkach rośnie obawa rozprzestrzenienia się epidemii w związku ze zbliżającymi się obchodami księżycowego Nowego Roku. Giełda w Hongkongu miała najgorszy dzień od października 2018 roku, a jej indeks spadał o 3 proc. Globalni inwestorzy wyszli z inwestycji w chińskie akcje łącznej wartości ponad 7 mld juanów, powodując zniżkę indeksu giełdy w Szanghaju nawet o 1,7 proc. Regionalny indeks MSCI spadł o 1 proc.
- Nie wiadomo czy wirus rozprzestrzeni się w Chinach podczas świąt – powiedział Jackson Wong, zarządzający aktywami w Amber Hill Capital Ltd. – Trzymamy więcej gotówki i unikamy akcji spółek związanych w podróżami oraz niektórych technologicznych, które mocno zdrożały w ostatnim czasie – dodał.
Khoon Goh, szef analizy rynków Azji w Australia & New Zealand Banking Group w Singapurze podkreśla, że największe obawy wiążą się z rozprzestrzenianiem się epidemii na inne kraje.
- Jeśli będzie dostatecznie poważna, aby zaszkodzić turystyce, wówczas waluty innych krajów regionu będą podatne na osłabienie – podkreślił.
Chińskie rynki finansowe będą zamknięte od piątku na tydzień. Setki milionów Chińczyków ruszą w podróż aby obchodzić Nowy Rok.